The Hayleys to fiński zespół parający się wszelkimi ekstremalnymi i obskurnymi odmianami rocka jednocześnie. Ciężko powiedzieć ile płyt wydali, gdyż wszystkie ich wydawnictwa są tak krótkie, że nie wiem czy w ogóle któreś pretenduje do miana pełnego albumu. Im jednak to nie przeszkadza i od 2012 roku regularnie coś wydają. Niedawno ukazała się płyta „Raato”, która w swoich ośmiu kawałkach i jednym intrze dobija prawie do dziewiętnastu minut.
Black thrash, punk, hardcore, crossover. Wszystko to można znaleźć na tej płycie. Pod względem image i muzycznego ekstremizmu, zespół kojarzy mi się z Impaled Nazarene, choć ich przekaz dźwiękowy wybiega znacznie dalej i obraca się różnych rejonach. Przez cały czas jest ostro, niechlujnie i nieprzyzwoicie, ale kawałki znacznie różnią się od siebie. Jedne są bardziej punkowe, inne metalowe. W jednych pojawia się, wspomagany klawiszami, klimat („Kuollut Turre Ei Murise”), w innych dominuje chamstwo i prostota („I Like Brazil”). Wyjątkiem jest ostatni „En Elä Viittä Päivää”, który jest wolny, mocno basowy i taki wręcz transowy, choć jest to klimat chorobliwy, z odchyleniem od norm psychicznych. Akustyczne fragmenty znajdziemy też w „Kyykäärme”, poza tym jest jatka, brud, smród i rozpierducha. Charakterystycznym utworem jest tytułowy „Raato”, który w większości jest wolny, z motywami basowymi i psychodelicznymi głosami, a w międzyczasie pobudza skocznym refrenem.
Teksty są w całości po fińsku, co nie tylko mi nie przeszkadza, ale wręcz dodaje muzyce dzikości i naturalności. Jakoś te dziwaczne łamańce pasują mi do takiej zwyrodniałej koncepcji. Nie wiem na przykład co oznacza słowo „Kyykäärme”, ale jakie jest zajebiste w samej swojej konstrukcji. A odnośnie kawałka, który jest tak zatytułowany to z powodzeniem mógłby się on znaleźć na „Against” Sepultury, czego nie można by powiedzieć o żadnym innym numerze z tej płyty.
„Raato” to doskonały przykład na to jak z prostackiej obleśności można stworzyć sztukę. Po paru przesłuchaniach utwory zaczynają się kleić i można się przekonać, że materiał jest dobry muzycznie, ciekawy kompozycyjnie i ogólnie daje radę. Ze trzy kawałki powinni jednak jeszcze dorzucić, bo czasowo to trochę przesada, ale pójście w jakość, a nie w ilość jak by nie patrzeć, jest dobrym rozwiązaniem.
Tracklista:
1. Lassie Palaa Kotiin
2. Mä Aion Vetää Viivat
3. Sielu Irtoo Ruumiista
4. Raato
5. Kuollut Turre Ei Murise
6. I Like Brazil
7. Kyykäärme
8. Kusiset Sukkahousut
9. En Elä Viittä Päivää
Wydawca: Gorba Records (2018)
Ocena szkolna: 4