Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Testament - The Gathering

Testament, Demonic, James Murphy, Konkhra, Steve DiGiorgio, Dave Lombardo, Chuck Billy, Eric Peterson, The Gathering, death metal, thrash metal

Spore zmiany zaszły w Testament po albumie „Demonic”. Po pierwsze do zespołu wrócił James Murphy, którego w międzyczasie zajmowała Konkhra oraz albumy solowe. Do tego na basie zagrał Steve DiGiorgio, a na perkusji Dave Lombardo. Wraz z nieodłączną dwójką Billy – Peterson stworzyli istny dream team, który nie mógł skończyć się niepowodzeniem. Wydana w 1999 roku płyta „The Gathering” nie zawiodła chyba nikogo, a Testament znalazł się na samym szczycie.

Ta muzyka ma w sobie wszystko czego można wymagać od thrash metalu. Ma moc, ma siłę, ale i świetną melodykę. Utwory są ciężkie i walą po pysku, ale jednocześnie są bardzo śpiewne i porywające. Oczywiście duża w tym zasługa Chucka Billy. Jego wokal jest po prostu fantastyczny. Ma kilka barw i każda jest znakomita. Od bardzo głębokich, wręcz growlujących ryków, po ten swój charakterystyczny, melodyjny śpiew. Zmienia się to często, różne fragmenty są wyrażone na różne sposoby, ale w większości głos jest mocny i zdarty i znajduje się gdzieś po środku skali.

Do manier wokalnych dostosowują się kompozycje. Żywiołowe, bezkompromisowe i takie bardzo czyste. Nieskażone żadnymi naleciałościami. To jest sto procent czystego thrashu, jeżeli już, to ewentualnie przechodzącego momentami w death metal. Rażenie instrumentów jest ogromne, przede wszystkim gitar, ale perkusja oczywiście nie odstaje. Głownie mam tu na myśli riffy, bo solówek jest stosunkowo niewiele. Testament stawia na kolektyw i to się z pewnością udaje.

Oczywiście nie brak tu przebojów i właściwie to należy do nich zaliczyć chyba wszystkie utwory. Tak na sam przód wyróżniają się jednak „True Believer” i „Legions Of The Dead”. Chociaż mam tu znacznie więcej faworytów, że wspomnę tylko pierwszy „D.N.R. (Do Not Resuscitate)”, „Careful What You Wish For” czy „Allegiance”.

Tak więc naszpikowany gwiazdami skład udźwignął swój własny ciężar i nagrał płytę godną nazwisk biorących w niej udział. Co najważniejsze jednak Testament pozostał Testamentem i to bardzo dobrze słychać. Genialna robota. Nic dodać, nic ująć.

Tracklista:

01. D.N.R
02. Down For Life
03. Eyes Of Wrath
04. True Believer
05. 3 Days Of Darkness
06. Legions Of The Dead
07. Careful What You Wish For
08. Riding The Snake
09. Allegiance
10. Sewn Shut Eyes
11. Fall Of Sipledome

Wydawca: Spitfire Records (1999)

Ocena szkolna: 5+

Komentarze
Sumo666 : A nie słuchaj tej płyty. Nie sugeruję się opiniami innych ludzi. Ten albu...
jedras666 : Szczerze? Tak przereklamowanego kawałka tandety, nie słyszałem ni...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły