Nowa krew, nowa wena... Nowa wokalistka wkracza na nowe sceny, odkrywa radość grania z zespołem, a my dzięki temu sami możemy dokładniej popracować nad swoim dotychczasowym materiałem i zająć się komponowaniem nowości. Sound Rash zespół który gra szeroko pojętego rocka z domieszką alternatywy i progresu. Skąd się wzięli i dokąd zmierzają? Zapraszamy do lektury wywiadu z Ala Zawisza, gitarzystą zespołu Sound Rash.
Zmieniła Wam się wokalistka. Jak wpłynęło to na zespół? Co wniosła Weronika Stachura?
Nowa krew, nowa wena. Niestety losy potoczyły się tak, że musieliśmy się pożegnać z byłą wokalistką, którą serdecznie pozdrawiamy i mamy nadzieję, że zawsze nasze stosunki będą przyjacielskie. Nowa wokalistka wkracza na nowe sceny, odkrywa radość grania z zespołem, a my dzięki temu sami możemy dokładniej popracować nad swoim dotychczasowym materiałem i zająć się komponowaniem nowości.
Skąd wziął się Sound Rash? Jak wygląda historia Waszego zespołu ?
Historia zespołu jest tak długa, że mogłaby się ukazać w kilku tomach, początek naszych perypetii sięga 2008r. W wielkim skrócie. Każdy z nas spotkał się przypadkowo. Skład zespołu, czyli cztery dziewczyny i jeden chłopak również nie był przemyślany. Czujemy się ze sobą świetnie, jesteśmy paczką przyjaciół, a fakt, że możemy razem grać i tworzyć muzykę dodatkowo nas nakręca.
Macie na koncie jakieś wydawnictwa?
Jeszcze nie mieliśmy takiej przyjemności.
Jak wygląda Wasza aktywność koncertowa? Gdzie będzie można posłuchać Was na żywo w najbliższym czasie?
Aktywność koncertowa zacznie się już w czasie bądź pod koniec sesji, czyli początek lutego 2018r. Tymczasem odsyłamy na nasz fanpage, gdzie wszystkie informacje wrzucane są na bieżąco.
Jakie są wasze inspiracje muzyczne?
Inspirację? Każdy ma inne. Ulubione gatunki muzyczne każdego członka zespołu się różnią, od metalu i rock'a, po ballady i pop, dzięki temu nasze utworu są tak różnorodne! Nie krytykujemy, nie wyśmiewamy, staramy się połączyć odpowiednio co komu w duszy gra. W efekcie każdy cieszy się z tego co gra, a publika nie narzeka na monotonność utworów.
Jak podsumujesz ubiegły rok?
To był dla nas bardzo ciężki rok. W większości spędzony na próbach bez wokalistki. Z przymusem dawania negatywnych odpowiedzi dotyczących koncertów. Każdy w głębi serca miał nadzieję, że wokalistka wyzdrowieje i będzie mogła z nami grać godzinne koncerty. Niestety los chciał inaczej. Teraz kiedy Weronika do nas dołączyła zaczynamy nową przygodę. Pierwszy wspólny koncert mamy za sobą, teraz tylko wyczekiwać na kolejne!
To może na koniec, jakie są wasze plany na przyszłość?
Na pewno chcemy koncertować. Już w lutym powinniśmy znać kilka terminów, gdzie będzie można nas usłyszeć. Kolejnym planem jest nagranie płyty. Pozostaje nam ćwiczyć, szlifować materiał i grać koncerty.
Dziękujemy za rozmowę.
Michael Rock
Strona FB