Nie zauważyłam nawet jak świta.
Jak chmury obejmują słońce
i wiatr smaga poranne
smutki i rozwiewa żale.
Przystanek dziś taki obcy
i taki zasępiony,
ludzie tacy zamyśleni,
rozpędzeni w czasie
usiłują zaprzeczyć teorii grawitacji.
Wpatrzona w sufit świata
już nie wiem co myśleć o nim:
czy może odetchnąć powietrzem z żelaza
czy jak inni
wsiąść do żółtego tramwaju...?
17 XII 2006
Jak chmury obejmują słońce
i wiatr smaga poranne
smutki i rozwiewa żale.
Przystanek dziś taki obcy
i taki zasępiony,
ludzie tacy zamyśleni,
rozpędzeni w czasie
usiłują zaprzeczyć teorii grawitacji.
Wpatrzona w sufit świata
już nie wiem co myśleć o nim:
czy może odetchnąć powietrzem z żelaza
czy jak inni
wsiąść do żółtego tramwaju...?