Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Porcupine Tree - The Incident

Urodziłem się w 67. – roku "Sierżanta Pieprza" i "Are You Experienced" - nie bez powodu właśnie tymi słowami zaczyna się "Time Flies", kompozycja uważana za najważniejszą i kulminacyjną na najnowszym albumie Porcupine Tree - "The Incident".

Muzycznie bowiem ta płyta jest hołdem wobec wspomnianej tradycji. Przyznam, że mocno mnie to zaskoczyło, ale zarazem uradowało - podejrzewałem, że po rewelacyjnym i znakomicie przyjętym krążku "Fear of a Blank Planet" i będącej podobnym sukcesem EPce "Nil Recurring", Porcupine Tree będą podążać obranym na nich kierunkiem. Stało się jednak zupełnie inaczej i, mimo że jestem wielkim miłośnikiem poprzedniego albumu Jeżozwierzy, taki zwrot w ich twórczości bardzo mi się podoba.

Dostaliśmy album, który sięga bardzo głęboko do eksperymentalnych, psychodelicznych tradycji lat 60. Słychać tu ogromne wpływy Beatlesów, czy wczesnego Pink Floyd, nie jest to jednak prostacka zrzynka - starodawne klimaty są bowiem skojarzone z nowoczesnymi trendami i współczesną techniką realizacyjną. Psychodeliczne, progresywne klimaty połączono na "The Incident" ze znanym z ostatnich dokonań Porcupine Tree metalowym wręcz wykopem oraz elektronicznymi, nowoczesnymi brzmieniami, chociażby w utworze tytułowym. Do tego jak zwykle dochodzi niezwykły talent Stevena Wilsona i spółki do pisania pięknych melodii - praktycznie każdy utwór na tym krążku może się takową pochwalić (jako najbardziej reprezentatywne przykłady niech posłużą wspomniany "Time Flies", "Drive the Hearse", czy "Kneel and Disconnect").

Temat talentu poszczególnych muzyków w wypadku nowej płyty Porcupine Tree można by ciągnąć w nieskończoność, ponieważ wszyscy czterej panowie prezentują nam klasę samą w sobie, tak wykonawczo, jak i w kwestii produkcji (zresztą w wypadku tej kapeli jest to już standard). Jeśli jednak należałoby kogoś wyróżnić, będzie to na pewno perkusista Gavin Harrisom, któremu najwyraźniej bardzo przysłużył się niedawny "staż" w King Crimson pod okiem Roberta Frippa i Pata Mastelotto.

Jestem pod coraz większym wrażeniem tego albumu i pomimo licznych słów krytyki, jakimi go obrzucono, mogę zaryzykować stwierdzenie, że "The Incident" jest nowym "Signify". Owszem, to płyta trudna, wymagająca skupienia i zaangażowania, jestem jednak przekonany, że za jakiś czas będzie się wymieniać ją jako jedną z najważniejszych, przełomowych pozycji w dorobku Porcupine Tree.

Tracklista:

CD 1:

01. Occam's Razor
02. The Blind House
03. Great Expectations
04. Kneel and Disconnect
05. Drawing the Line
06. The Incident
07. Your Unpleasant Family
08. The Yellow Windows of the Evening Train
09. Time Flies
10. Degree Zero of Liberty
11. Octane Twisted
12. The Séance
13. Circle of Manias
14. I Drive the Hearse

CD 2:

01. Flicker
02. Bonnie the Cat
03. Black Dahlia
04. Remember Me Lover

Wydawca: Roadrunner Records (2009)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły