Która płynie, płynie, płynie...
Zatapiam się w rzece snu
Która płynie do Oceanu Śmierci
Płynę rzeką
Czasem burzliwą
A czasem spokojną
Ale i tak bezgłośną...
Kiedyś byłam jak ptak
-wolna i nieograniczona
byłam jak róża
-wiecznie kwitnąca
Byłam jak słońce
- rozpromieniona i jaśniejąca
byłam jak struna
- drgając wysyłałam smugę
czystego dźwięku
Byłam jak anioł
- unosiłam się do nieba...
Moje skrzydła zapomniały
Już jak latać
Zapomniałam jak nimi poruszać,
Aby wznieść się znowu ponad chmury
Pozostałam już tylko cieniem...
Cieniem człowieka, miłości, ufności
Bezkolorowym cieniem barwy...
Cieniem róży, słońca i anioła...