Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Oranssi Pazuzu - Kosmonument

Oranssi Pazuzu, Kosmonument, Finlandia, awangardowy metal, fiński metal, black metal,

"Kosmonument” zapewne na niejednej półce zdążył już pokryć się grubą warstwą kurzu, bo premierę miał w 2011 roku. Podobnie było w przypadku mojego egzemplarza. Kupiłem, przesłuchałem parę razy i odłożyłem. Stwierdziłem, że album jest ciekawy, ale jednocześnie wymagający zbyt dużego skupienia i uwagi. Odłożyłem i tak przeleżał dobre kilka miesięcy w zapomnieniu. Oranssi Pazuzu zdążyli już wydać jego następcę, a ja jestem w tej chwili na etapie zafascynowania atmosferą jak bije z „Kosmonuemnt”.

Słuchanie „Kosmonumenta” przypomina flirtowanie z odrażającym, wijącym pasożytem krążącym w krwiobiegu, który milimetr po milimetrze przesuwa się w rytm skurczów serca w stronę mózgu, by w konsekwencji podporządkować sobie centrum dowodzenia i zniewolić. Mocno odznaczająca się, szczególnie w pierwszych dwóch kawałkach, sekcja symuluje skurcze serca, które  nieubłaganie odmierzają czas do zniewolenia. Z jednej strony zaczyna roztaczać niepokojącą atmosferę, a z drugiej wywołuje błogi spokój uzmysławiając, że walka z nieuniknionym pozbawiona jest sensu. Tym bardziej przy zdolności naszego „pasożyta” do zmiany swojej formy (cielesności). Swobodnie przenika przez liczne zabezpieczenia organizmu tracąc własną formę co słychać w instrumentalnym „Luhistuva aikahäkki”. Ten numer zdaje się być całkowicie pozbawiony formy, przelewa się z głośników jak jakaś lepka, kwaśna masa plastyczna. Nasz pasożyt, o sympatycznym imieniu „Kosmonument”, już  wpuszcza w płyn mózgowy kwaśne enzymy, którymi paraliżuje wolę i zdobywa trwałe władztwo nad świadomością.

Taka właśnie jest muzyka z tego albumu. Przypomina trochę ścieżkę dźwiękową do fińskiej „Sauny” (filmu, a nie tradycyjnej łaźni). Jest gęsta, tajemnicza, jej atmosfera wyczuwalna jest od pierwszych dźwięków albumu, który zwiastuje coś mrocznego, niezrozumiałego, a zarazem nieuniknionego. Coś, z czym początkowo próbujemy walczyć, do czasu aż uzmysławiamy sobie,  że jesteśmy bez szans. Pasożyt made in Suomi i tak zagości w naszej głowie.

Ocena: 10/10

Tracklista:
01. Sienipilvi 
02. Komeetta 
03. Uusi olento nousee 
04. Luhistuva aikahäkki 
05. Maavaltimo 
06. Siirtorata 100 10100 
07. Andromeda 
08. Loputon tuntematon 
09. Kaaos hallitsee 
10. ∞ 

Wydawca: Spinefarm Records (2011)

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły