Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Poezja :

Nibylandia

Jak nieraz słodkim winem się raczyli 
O ogrodzie winem uszytym 
Zawinięci w zieleni płaszcze 
Pociągniętym fioletu haftem. 

Smakosze trunków wszelkiej maści pocałunków. 
Niosąc kosze darów, kosze podarunków, 
Składając u stóp swych jakoby żywota ku amen 
Rzeczeli sobie przy tym wierności testament. 

Czyż nie tęczowe owe pola, 
Obsadzone wkoło drzewem imienia Topola. 
Dywanem kwieciem zaścielone jakoby mozaika 
Tak wspomnieć jako żywotem wycerowana bajka. 

Jakże klarowne te rzeki u wzgórzy, 
Płynne opowiadanie o przeszłej już burzy. 
Diamentem mieniące sie jego kamienie 
Jak w sercu skąpane wieczyście sumienie.


KostucH
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły