
Za jedyne fajniejsze momenty na tym albumie odpowiedzialność ponosi wokalistka, która pomiędzy kolejne popisy w stylu setek podobnych „gotyckich” wokalistek próbuje przemycić patenty, które bardziej przypominają partie Wielebnej z ostatniej płyty Obscure Sphinx (początek „My Crow”, który stanowi jeden z niewielu mocniejszych momentów na płycie). Niestety, pozostali muzycy nie robią nic, by wspomóc wokalistkę w urozmaicaniu „An Eternity”. Co więcej, któryś z dżentelmenów momentami bardzo nieumiejętnie próbuje wspomagać ją i tworzyć efekt "pięknej i bestii". O zgrozo, lepiej już by się gość zamknął, bo choć stanowi tylko tło, to znacznie podnosi poziom frustracji, który i tak wzrasta tuż po odpaleniu „An Eternity”.
Jednym słowem album odradzam wszystkim, poza miłośnikami banału oraz tym, którzy są gotowi poświęcić kilkadziesiąt minut swojego życia, by wysłuchać kilku ciekawszych kobiecych partii wokalnych.
Ocena: 4,5/10
Tracklista:
01. Gold
02. Red Ivy
03. An Eternity
04. Laments for Loners
05. Slug
06. We Are the Metal
07. My Crow
08. Silent Enemy
09. The Hole
10. Unjust Unnatural Deaths
11. The Maze
Wydawca: Art Gates Records (2012)