Incantation powstał w 1989 roku w Pensylwanii. Młodzieńcy zapatrzeni w sztukę ekstremalnych brzmień od początku wykazywali się brutalnością i bezkompromisowością, a okładki ich dem i tytuły utworów szły w parze z szatańską muzyką. Przez dwa lata wydawali i rozpowszechniali amatorskie kasety ze swoimi pomysłami, aż w końcu, docenieni przez początkującego fonograficznego giganta, Relapse Records, mogli pozbierać swój materiał do kupy, dodać nowe kawałki i w 1992 roku zabłysnąć płytą „Onward To Golgotha”.
O ile nie jestem fanem futurystycznej okładki i wcale nie chce mi się dociekać co autor miał na myśli, o tyle tytuł płyty uważam za wprost idealny. Mozolna i pełna cierpienia, wędrówka Jesusa na miejsce swojej kaźni ma wiele wspólnego z ciężką i katastroficzną muzyką Incantation. Poza tym jest to bluźniercza sztuka, nasączona siarką i śmierdząca zgnilizną. Odniesienie do drogi krzyżowej jest bezpośrednie, ale kryje się za nim taka złowroga ironia.
Styl, który stworzyli, z miejsca przysporzył im wielu zwolenników na całym świecie i uczynił zespołem charakterystycznym i rozpoznawalnym. Wyróżniają się niesamowicie brudnym i niskim brzmieniem, a także charczącym wokalem, który jest raczej schowany za gitarami. W ten sposób nie tylko bardzo ciężko jest cokolwiek zrozumieć, ale wszystko zlewa się ze sobą tworząc ściany dźwięków. Wydawać by się mogło, że to tylko bulgotanie i łupanina, lecz takie są tylko pozory. Można powiedzieć, że jest to muzyka dla uważnego słuchacza.
Dużo jest naprawdę szybkich temp gdzie perkusja szaleje niemiłosiernie. Incantation nie zna litości i nawet na chwilę nie zamierza przestać tego udowadniać. Kawałki są do siebie bardzo podobne. Czasem wydaje się, że jak jeden się kończy, to następuje chwila przerwy i znowu leci to samo. No, ale tak już widocznie musi być i klimat przez cały czas pozostaje niezmienny. Mimo to, pod tą skorupą hałasu, cały czas coś się dzieje i gitary dbają o to, żeby lubujący się w piekielnych dźwiękach słuchacz, nie zaznał uczucia nudy. Są również i przytłaczające zwolnienia jak w „Blasphemous Cremation” i „Christening The Afterbirth”. Robi się wtedy jeszcze bardziej ciężko i duszno i trzeba zaznaczyć, że te rozrzedzenia atmosfery wcale ulgi nie przynoszą.
„Onward To Golgota” to album pozbawiony fajerwerków i indywidualizmu. Płytę należy ogarniać jako całość i kierować do zwolenników diabelskiego brutal death metalu, którzy nie szukają przebojów tylko doceniają jego obrzydliwość i destrukcyjną siłę. Dla wielu z nich jest to pozycja legendarna.
Tracklista:
01. Golgotha
02. Devoured Death
03. Blasphemous Cremation
04. Rotting Spiritual Embodiment
05. Unholy Massacre
06. Enchantment Of Evil
07. Christening The Afterbirth
08. Immortal Cessation
09. Profanation
10. Deliverance Of Horrific Prophecies
Wydawca: Relapse Records (1992)
Ocena szkolna: 4+