Dla wielu miało to być najbardziej wyczekiwane wydawnictwo metalowe tego roku. Po siedmiu latach milczenia Abbath i Horgh postanowili połączyć znów siły i nagrać coś pod szyldem Immortal. Dokoptowano do składu znanego z Dødheimsgard basistę Apollyona, a pisanie tekstów powierzono po raz wtóry Demonazowi. Ogromna kampania reklamowa - zapowiedziano przecież szereg róznych limitowanych edycji tego longpleja, jak i fakt, że niemal do samego dnia premiery zawartosć płyty była utrzymywana w ścisłej tajemnicy, rozbudzały wyobrażenia fanów.
Ja natomiast zacząłem się zastanawiać czego będę oczekiwał po"All Shall Fall". Na dobrą sprawą po wydaniu "At The Heart Of Winter" Immortal nie zaoferował niczego nowego, nagrywając dwa kolejne, podobne muzycznie albumy. Liczyłem wiec, że powrót Immortal przyniese mi równie dobry krążek jak "Sons Of Northern Darkness" czy nawet "Damned In Black".Niestety, pierwszy odsłuch rozwiał moje złudne marzenia. Rzeczywiście "All Shall Fall" jest naturnalną kontynuacją dokonań grupy z okresu 1999 - 2002. Dostaliśmy 7 kawałków pełnych zmrożonych królestw, arktycznych gór, skandynawskich zamieci, ciemnych kruków, charakterystycznego, abbathowego rzygnięcia, szarpanych, lekko thrashujących riffów, mroźnego klimatu - jednym słowem dostaliśmy wszystko to z czego grupa była znana poza faktem, że na "All Shall Fall" nie ma za bardzo na czym zawiesić ucha.
Immortal dostarczył album zachowawczy, nie wychylający się poza wypracowany wcześniej schemat. Niestety to chłodne wykalkulowanie poskutkowało tym, że brakuje tu spontaniczności, dramaturgii i zapadających w pamięć melodii. Pomimo tego, że w wielu momentach mamy do czynienia z naprawdę żywiołowym materiałem, to całość przelatuje przez słuchacza jak woda, nie pozostawiąjąc w nim żadnych głębszych odczuć. Dodatkowo można mieć zastrzeżenia do brzmienia, które nie jest tak klarowne i selektywne i niejednokrotnie natłok instrumentów stwarza mało czytelny hałas.
"All Shall Fall" nie jest złym wydawnictwem - wręcz przeciwnie, jest całkiem dobre. Niestety Immortal nie sprostał oczekiwaniom i nie nagrał płyty, która utrzymałaby poziom ostatnich dokonań grupy przez jej rozpadem. Tego wydawnictwu zabrakło przezde wszystkim i swoistej głębi. Nawet jeśli Immortal staje się powoli takim Motorheadem black metalu, robiąc sobie z tej muzyki jaja i bazują na wypracowanym stylu, to wciąż należy od nich oczekiwać muzyki wysokiej próby - tym bardziej, że już niejednokrotnie pokazywali, że potrafią tworzyć dźwięki oryginalne, z najwyższej półki. Niestety "All Shall Fall" jest wtórne, trochę bezbarwne i niezaspokajające w pełni pokładanych weń nadziei.
Tracklista:
01. All Shall Fall
02. The Rise of Darkness
03. Hordes To War
04. Norden On Fire
05. Arctic Swarm
06. Mount North
07. Unearthly Kingdom
Wydawca: Nuclear Blast Records (2009)
zsamot : Genialna płyta- kontynuacja- może tylko, dla mnie aż- więc płytę oc...
Harlequin : Z przykroscią stwierdzam, że jakos nie bardzo mnie ciagnie, zeby wracac...
mefir : moja ocena: (brzydsze dziecko SoND & DiB)- dziś był mój...