Świetna, równa forma Heaven Shall Burn trwa co najmniej kilka lat. Płyty wydają regularnie, podobnie rzecz się ma z koncertami. Na pozór nic tego zespołu nie wyróżnia w gąszczu podobnych, metalcore/melo-deathmetalowych grup, ale po bliższym zapoznaniu widać, że do przeciętności im daleko. Albumy oceniane jako najlepsze w dorobku grupy to najczęściej trzy ostatnie, a wśród nich prym zwykle wiedzie "Deaf to our Prayers".
Nie bardzo jest się do czego przyczepić w kwestii techniki, produkcji itp. Muzycy zwykle nie utrudniają sobie życia zbyt wyszukanymi popisami, chcą po prostu dobrze brzmieć w różnych warunkach na koncertach. Stylistycznie zazwyczaj również nie odbiegają od swoich głównych nurtów, z rzadka zdarzy się jakiś bardziej klasycznie thrashowy riff, tudzież blackmetalowy blast. Jest zatem więcej miejsca, by skupić się na warstwie lirycznej, która pełni tu dużą rolę.Siłą zespołu jest właśnie zespołowość, choć łatwo wskazać lidera w osobie Maika Weicherta, który poza działalnością w HSB doktoryzuje się z dziedziny Kultury i Sztuki na Uniwerytecie w Weimarze. Zresztą
komentarze, tu i ówdzie zostawiane w necie przez fanów świadczą o świadomości szerszego sensu istnienia zespołu, niż tylko "gramy, bo lubimy i jest fajnie".
"Deaf to our Prayers" w warstwie tesktowej traktuje o bardzo prostych sprawach i w dość konkretny sposób. Z racji tutyłu najłatwiej zauważyć tematykę sensu istnienia i wiary w boga ("Profane Believers", "Of no
Avail", "The Greatest Gift of God), ale dla kontrastu na krążku znajdziemy również "Biogenesis" o niebezpieczeństwie traktowania biologicznej siły sprawczej jako jedynej słusznej. Poza tym istotna jest
tematyka wojenna i niskie pobudki i żądze jakie wtedy kierują ludźmi, dążenie do władzy, zdrada, profanacja świętości. Dość uniwersalnie zatem, choć muzycy poruszają również problemy charakterystyczne dla współczesności ("MyBestFriends.com", "Dying in Silence").
HSB najbardziej popularne jest w Niemczech, a więc w kraju pochodzenia, co w przypadku ekstremalnych brzmień nie zawsze jest takie oczywiste. W czołówce nacji z największą liczbą fanów poza Niemcami są Polacy, co również nie dziwi, dzięki takim utworom jak "Armia" o Powstaniu Warszawskim. Muzycy zresztą praktycznie całą swoją twórczość traktują jako szeroko rozumiany bunt, ale przeciwko konkretnym problemom, starając się przy tym dbać o to, żeby nic nie wymknęło się spod kontroli ukierunkowując ten bunt na walkę z niepotrzebnymi skrajnościami.
"Deaf to our Prayers" śmiało można nazwać melo-deathmetalcore'owym standardem, z tym że to właśnie takie płyty ugruntowują to, co się później standardem nazywa.
Tracklista:
01. Counterweight
02. Tresspassing the Shores of our World
03. Profane Believers
04. Stay ohe Course
05. The Final March
06. Of No Avail
07. Armia
08. MyBestFriends.com
09. Biogenesis (Undo Creation)
10. Dying in Silence
11. The Greatest Gift of God
Wydawca: Century Media (2006).
yggdrasil : Według mnie najlepsza płyta HSB