Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

HORSE The Band - Desperate Living

Uaaaaa, takiego uderzenia się nie spodziewałem. Do tej pory grupa o absurdalnie głupiej nazwie HORSE The Band była dla mnie anonimowa. Tymczasem sięgnąwszy zupełnie przypadkowo po najnowszy album tej grupy, zatytułowany "Desperate Living" uświadomiłem sobie, że mam oto przed sobą zespół, który może zawojować bardzo wiele na rynku muzycznym oferując muzykę szalenie różnorodną, zwariowaną, z dużą dawką humoru, a jednocześnie ambitną i inteligentną. Kto jest więc rozczarowany ostatnimi dokonaniami The Mars Volta i cała sceną metalcore'ową, powinien natychmiast sięgnąć po "Desperate Living".
Kręgosłupem muzycznym HORSE The Band jest metalcore, czy nawet post-hardcore. Krzyczane wokale, całe mnóstwo ciężkich rytmicznych riffów, agresja przeplatająca się z melodiami - to wszystko odnajdziemy na "Desperate Living". To jednak jest tylko punkt zaczepienia, gdyż kalifornijski kwartet postanowił z muzycznej bezpośredniości i pewnego schematyzmu zrobić muzykę ambitną, odważną, zaskakującą, a momentami nawet bezczelnie bulwersującą.

W 12 utworach tu zamieszczonych odnajdziemy w zasadzie elementy każdego stylu muzycznego. Muzycy nie boją się łączyć tandetnego amerykańskiego punka w stylu Blink 182 czy Bloodhound Gang, z hardcore'owym wymiotem Converge, indie rockową emocjonalnością w stylu łotewskiego Brainstorm, wariactwa The Mars Volta czy nawet przebojowej psychodelii w stylu Nirvany. Mało tego - muzycy operują naprawdę świetnym warsztatem instrumentalnym wygrywając raz infantylnie banalne nuty, by po chwili płynnie przejść w finezyjne, pełne abstrakcji dźwięki, których przeciętny słuchacz nigdy nie słyszał.

Ale teraz najlepsza część i największy atut grupy - klawisze! Nie bez powodu muzyka grupy czasem określana jest mianem nintendocora, gdyż 80% partii klawiszowych brzmi jak soundtrack to gier Nintendo. Połączenie ich z ambitną, różnorodną muzyką wprowadza do twórczości HORSE The Band potężną dawkę absurdu, która zapewne nie każdemu może przypaść do gustu. Paradoksalnie kilkukrotnie usłyszymy tu fortepian w wydaniu iście wirtuozerskim, który wielokrotnie burzy ów infantylizm, rozgraniczając żart od powagi.

"Desperate Living" byłoby płytą wybitną, gdyby nie to, że w kilku momentach muzycy zapędzają się trochę za bardzo w tanie komercyjno-punkowe granie. Nie zmienia to jednak faktu, że mamy to do czynienia z muzyką w pewnym sensie odkrywczą, która inspirowana jest rożnymi gatunkami, a jednocześnie naładowana potężna dawką oryginalności i własnej tożsamości. Szczerze zachęcam do sięgnięcia po najnowszą pozycję w dorobku HORSE The Band, bo to jedna z najlepszych płyt ostatnich lat.

Tracklista:

01. Cloudwalker
02. Desperate Living
03. The Failure Of All Things
04. HORSE The Song (feat. K-SLAX)
05. Science Police
06. Shapeshift (feat. Jamie Stewart)
07. Between The Trees
08. Golden Mummy Golden Bird
09. Lord Gold Wand Of Unyielding (feat. Lord Gold And His Purple Majesty)
10. Big Business
11. Rape Escape
12. Arrive

Wydawca: Vagrant Records (2009)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły