Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Poezja :

Do Karen

Leżysz bez świadomości
wydarła się z ciała
jak robak pełznie
po lustrach
tylko ty słyszysz
ten odór i szepty
białych pokoi

Śmierć dała życie
moim żądzom
powstają teraz z mroku
i przed twoją marmurkową cerą
dają upust

Chorobliwe kwiaty przynoszę
zdobiąc bladość
twoich piersi
najdroższa
ta cisza na ustach
smakuje
 
Każdy powód jest dobry
gdy wokół tyle pytań
i uczuć nienarodzonych
każda chwila zbyt krótka
nasycenia nie daje
przed świtem
znów zakopię tajemnicę
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły