Bladzac wśród marnosci czlowieczenstwa, budzac się by nie zyc, by umrzec, by moc ujrzec godzine zaglady, to wszystko w twojej glowie, glosy które szepcza, doprowadzaja do obledu, który doprowadzi cie do miejsca w którym znajdziesz siebie, znajdziesz ukojenie w swojej naturze,w swoim umysle, by nie potrzebnie myslec otym co nas otacza, by dostrzec nierealna rzeczywistosc w ktorej musisz się odnalezc, musisz by przezyc, by zyc i dac cos z siebie, mala czastke swojego serca, by krew naplynela do ust, by czuc, by zyc, by umrzec.
Niemasz swojego zdania, jestes bo musisz, musisz nakarmic pokolenie wymarlych serc, musisz bo niemasz innego wyjscia…umrzec czy nie zastanawiasz się nad podjeciem decyzji, ale która decyzja jest prawidlowa? Odpowiedz sobie sam…