Choć zespół Crysalys istnieje od 2003 to dopiero w sierpniu ubiegłego roku światło dzienne ujrzał ich debiutancki album „The Awakening Of Gaia”. Muzykę na nim zawartą określiłbym jako podniosły, operowy i ciężki power metal. Dlaczego użyłem właśnie tych określeń? Postaram się wyjaśnić to po kolei.
Vasi Valis – członek grup Namnambulu i Frozen Plasma, w czasie wolnym od future-popowych wojarzy sympatyzuje z nieco cięższymi odmianami mrocznej elektroniki. Na te okoliczność przywdziewa wdzięczne pseudo – Reaper – pod którym od paru ładnych lat działa czynnie na niemieckiej scenie dark electro starając się zaistnieć jako solowy artysta. Niestety aspiracje nie zawsze spotykają się z rzeczywistością czego w przypadku Niemca dowodzi pierwszy i jak dotąd jedyny dłuższy krążek zatytułowany "Hell starts with an H".
Geoff Lee jest prawdziwym szczęściarzem. Ledwo zdążył wydać skromną EP-kę "Skullfuck" (chociaż tak naprawdę pierwszeństwo należy się wydanej własnym sumptem płytce "Dystopia", która nawet w myspace'owej autobiografii muzyka została pominięta), a wylądował w czołówkach alternatywnych list przebojów w dodatku wielbiony przez około tematyczną prasę. Za mało? Dobrze... Reakcja łańcuchowa trwała w najlepsze i Modulate pojawiło się na kilka miesięcy u boku VNV Nation i Combichrist jako towarzysz ich trasy koncertowej. Co takiego dostrzegli w "Skullfuck" znawcy, nie wiem po dziś dzień, jednak coś musiało być na rzeczy, bowiem datowany na rok 2008 "Detonation" tj. album-debiut Anglika zatrzymał mnie przy sobie na dłużej.
Kolejny po angielskim Savage Messiah przedstawiciel thrash metalu zapowiedział ukazanie się najnowszego materiału w postaci krążka. Chodzi tu mianowicie o grecki Suicidal Angels. Jak widać kryzys, który dotknął tę kolebkę europejskiej cywilizacji ominął metalową scenę Hellady, która to trzyma się świetnie. Najnowsze dziecko potomków Platona będzie nosić tytuł „Bloodbath” i zostanie wydane nakładem NoiseArt Records.
Angielscy przedstawiciele thrash metalu - członkowie londyńskiego Savage Messiah - wydadzą
23 stycznia nakładem rodzimej Earache Records swój drugi długogrający album pt. „Plague Of Conscience”.
Trio z Londynu przygotowało na nadchodzące wydawnictwo 10 nowych kompozycji, które nie maja odbiegać poziomem od ich debiutu,
„Insurrection Rising” z 2009 roku.
Nowy rok i nowe potwierdzone zespoły. Skład wzbogacają weterani sceny death metalowej z Nowego Jorku - Immolation, Brytyjczycy z Vallenfyre oraz najbardziej rozpoznawalny polski skład z szuflady progresywnego rocka - Riverside. Festiwal odbędzie się w dniach 9-11.08.2012 w czeskim Jaromierzu. Bilety można kupować oraz rezerwować poprzez oficjalną stronę wydarzenia.
Heretyk – ktoś kto nie dostosowuje się do ustalonej postawy, doktryny lub zasady. Taka definicja tytułu płyty znajduje się na początku wkładki. Zaraz po niej mamy swoistą przedmowę, z którą możemy się zapoznać jeszcze przed puszczeniem muzyki. Przedmowa ta jest zbieżna z główną tematyką tekstów i dotyczy wyzwolenia duszy i umysłu. Nakierowuje na samodzielne myślenie, analizowanie faktów i nie poddawanie się tendencjom praktykowanym przez ogół. Heretyk to jednostka silna, twarda i indywidualistyczna. Stojąca daleko ponad łatwowierną, dającą sobą manipulować tłuszczą. Heretyk nie ulega oddziaływaniom fałszywych bogów i ich wyznawców. Jest bogiem swojej własnej boskości.
Muzycy zespołu Demon Hunter wybrali już kawałki na nadchodzący wielkimi krokami nowy album. Producentem krążka będzie Aaron Sprinkle (Anberlin, Emery), a zmiksuje go Jason Suecof (All That Remains, Trivium). Piosenki podkreślać będą najsilniejsze punkty zespołu: metal, dark rock i balladowość. Do zespołu dołączył Jeremiah Scott, ceniony muzyk (The Showdown) i producent (Living Sacrifice).
Czy nie wygodniej było by nam gdybyśmy kochali jedynie swoje wyobrażenia o innych ludziach? Złudne nadzieje, idealizacje. Bez żadnych wad. Sama cudowna, niesalana idealność idealna. Te głupie złudzenia nazywane są pierwszą fazą miłości- zakochaniem. Potem kurtyna opada i mamy pełny obraz. Tak strasznie rozczarowujący, tak niesawicie inny niż ten który sami stworzyliśmy w naszych umysłach. Bedąc samym nasz ideał ma takie cechy, których nie posiada żaden realny człowiek. Podnosimy poprzeczkę wysoko i nawet w pierwszej fazie miłości nikt nie jest w stanie nam dogodzić. Z drugiej strony będąc z kimś często przeżywamy znane już nam cechy, które sprawiają wręcz ból. Obiecała, obiecał i nic. Powiedział, że tak będzie, ale nie jest. A ona jest wybuchowa jak wulkan i nie wiesz kiedy i za co sie na ciebie śmiertelnie obrazi. A on mówi ciągle że się zmieni. Obiecują sobie lepszą przyszłość. Ale dalej to samo. Kłamstwa z jednej strony, złość i przekleństwa z drugiej. Jednak to wszystko trzyma miłość. Ta cholerna miłość, która w dupie ma zdrowy rozsądek i mózg!
Adrenaline Mob to nowy projekt, którego członkami są: Mike
Portnoy (Dream Theater, Avenged Sevenfold), Russell Allen (Symphony X), Mike
Orlando (Sonic Stomp), Paul DiLeo oraz Rich Ward (Stuck Mojo/Fozzy). 13 marca,
nakładem wytwórni Elm City Music, zespół wyda swój pierwszy album długogrający „Omertá”.
The Last 3 Lines odkrył w 2006 roku człowiek, który specjalnie dla nich założył wytwórnię (SinLovers). Wytwórnia ta już nie istnieje, ale zespół przeszedł pod skrzydła Aloud Music, by wydać EP „Crows”. Zespół wystąpił na kilku liczących się festiwalach w Hiszpanii, a Epka i klip do singla „Fish Tank” zyskały rozgłos i uznanie. W 2010 roku The Last 3 Lines supportowali Placebo.
Michael Kiske i Kai Hansen – dwaj byli członkowie Helloween – postanowili pograć razem pierwszy raz od 23 lat. Do składu zaprosili sekcję rytmiczną Pink Cream 69, czyli Dennisa Warda i Koste Zafiriou oraz Mandy Meyera, gitarzystę znanego z Asia czy Gotthard. Efektem współpracy będzie studyjny krążek pod szyldem Unisonic, który światło dzienne ujrzy w marcu 2012.
Exxasens to projekt założony w 2007 roku w Barcelonie przez Jordigo Ruiza, gitarzystę Playmotive i Kyba. Zdecydował się stworzyć niewielkie studio w domu, by zwiększyć potencjał i jakość kompozycji. W rezultacie, każdego miesiąca zamieszczał nowy utwór na swoim profilu na myspace. W ciągu kilku miesięcy jego profil odwiedziło ponad 10 tys. użytkowników, a utwory zebrały pozytywne recenzje. Poszukiwanie przestrzeni to główna inspiracja Ruiza.
Douglas McCarthy, frontman Nitzer Ebb, powraca z nowym solowym projektem, do którego do tej pory pojawił się tylko krótki film online, "Untitled". Na stronie oficjalnej artysty znalazło się tylko jedno zdanie odnośnie nowego tworu: "Life is sucking the life out of me". Data premiery materiału oraz trasa koncertowa planowana jest na ten rok, jednak bardziej szczegółówe informacje muzyk zdradzi dopiero niebawem. To nie pierwszy raz, kiedy McCarthy działa solo.
Zespół Inner Fear powstał w 1997 roku, ale w 2003 drogi muzyków
się rozeszły. Po pewnym czasie zespół postanowił się reaktywować w nowym
składzie. Późną wiosną, członkowie grupy planują wydać EPkę i ponownie wejdą do
studia, żeby nagrać nowy album. Tak na chwilę obecną prezentuje się skład
zespołu: Serg (Preternatural, Neglected Fields) – wokal, Vic (Vic Anselmo) –
wokal, Khopec – gitara, Ashok (Root) – gitara, Serhio (Neglected Fields, ex- Trendkill
Method) – bass, Marthus (Cradle of Filth) – perkusja, klawisze.
Zamiast w grudniu 2011 to w styczniu 2012 pojawi się debiutancki krążek
polskiego Heretique pod tytułem "Ore Veritatis". Czeka Was prawdziwa zagłada spod
znaku blackened death/thrash metalu. „Ore Veritatis” to prawdziwa uczta
dla maniaków takich kapel jak Hypocrisy, Satyricon czy kultowego
polskiego zespołu KAT.