Rozsypał się Black Sabbath po „Born Again” permanentnie. Ian Gillan wrócił do Deep Purple, swój projekt założył Geezer Butler, więc Tonny Iommi zawiesił działalność zespołu i również rozpoczął karierę pod swoim nazwiskiem. Płyta „Seventh Star” miała być jego pierwszym solowym albumem, ale na to nie zgodziła się wytwórnia Warner Bros. Ostatecznie, w drodze negocjacji, płyta ukazała się pod nazwą Black Sabbath featuring Tony Iommi, co samo w sobie jest po prostu bez sensu, ale cóż, prawa rynku.
Muzyczna wędrówka Briana Warnera, znanego publiczności jako Marilyn Manson, zbaczała w różnych kierunkach. Zawsze jednak było mrocznie i gotycko. W którą stronę artysta by nie poszedł - za każdym razem znajdował grono swoich odbiorców. Płytą "Eat me, drink me" udowodnił, że w jego duszy gra również rock and roll. Oto historia żywotu Briana.
Ponieważ premiera nowej płyty Biffy Clyro to dla wielu jedno z najważniejszych wydarzeń muzycznych początku 2013 roku, sporo osób przychodzi do mnie z pytaniami o dzieło szkockich emoboyów: „Nowe Biffy. Czy dobre? Dobre nowe Biffy? A jak nowe Biffy? Dobre?” Zazwyczaj odpowiadam filozoficznie, cytując Skippera z Pingwinów z Madagaskaru: „Tak! Ale też i nie". Oczekiwania były spore, bo od paru dobrych miesięcy dziewczęta i chłopcy od promocji w Warnerze starali się podgrzewać atmosferę wokół dwupłytowego "Opposites". Zespół też zapewniał emocje: a to przesunął premierę wydawnictwa o dwa miesiące, a to rzucił wypowiedź w stylu: „To będzie nasze największe dzieło!”.
Legenda światowej sceny muzycznej hard rockowy Van Halen wyda nakładem wytwórni Warner swój najnowszy (12 w karierze studyjny) album. Na półki sklepowe trafi on 7 lutego bieżącego roku. Będzie to pierwsze od 14 lat wydawnictwo tego zespołu a będzie ono nosić tytuł „A Different Kind Of Truth”.
Na krążku kwartet z USA przygotował dla swoich fanów 13 premierowych kompozycji utrzymanych w dobrym Van Halenowskim stylu.
Amerykański Mastodon zapowiedział na 27 września tego roku premierę swojego najnowszego krążka pt. „The Hunter”. Następca jakże wspaniale przyjętego, poprzedniego albumu „Crack The Skye” z 2009 ukaże się nakładem Warner Bros Records. Będzie to piąty album w karierze pochodzącego z Atlanty kwartetu.
Każda kolejna płyta R.E.M. jest jak odnaleziony po latach stary kumpel, z którym kiedyś świetnie spędzało się wieczory i za którym tęskniliśmy. Michael Stipe puścił w kilku wywiadach farbę, że do nagrywaniu nowego materiału zespół zaprosi nie byle jakich gości. Nie skłamał. Na krążku usłyszeć można Eddiego Veddera, Patti Smith i członków grupy Peaches. Można powiedzieć, że Stipe i jego koledzy dobrali sobie do pomocy znajomych z najwyższej rockowej półki.
Już od jakiegoś czasu plotki zbierane po forach internetowych wskazywały na to, że polscy fani ekscentrycznego wokalisty jakim jest Marilyn Manson w końcu się doczekają wizyty idola w naszym kraju. Wieść na dziś podana przez LiveNation głosi, że muzyk wraz z zespołem pojawi się 17 listopada w warszawskiej Stodole. Ceny biletów na ten występ kosztować będą 176 złotych a ich dostępność zapewniają najważniejsze sieci sprzedaży biletów. Koncert odbędzie się w ramach trasy promującej ostatnie wydawnictwo Marilyn Manson - "The High End Of Low".
Chyba należę do tej mniejszości melomanów, którzy uważają, że z płyty na płytę Mastodon prezentował coraz niższy poziom. Nie będę ukrywał, że ostatni album grupy "Blood Mountain" pozostawił we mnie ogromny niedosyt. Nie oczekiwałem więc po kolejnej propozycji kwartetu z Atlanty, że sytuacja się zmieni, tym bardziej, że Troy Sanders zapowiadał bardziej klasyczne granie ukierunkowane na rockową tradycję.
Męcząca, pełna poniżeń droga krzyżowa Marilyn Mansona dobiegła końca. Zejście z krzyża, zrzucenie z siebie grzechów i brudów przeszłości i wygojenie ran zajęło muzykowi trzy lata. Przez tek okres Manson skierował swoje zainteresowania na wydawałoby się nowy obszar - Stary Kontynent, a dokładniej mówiąc - przypadający na lata 20/30 XX w. dekadentyzm. Wystylizowany na niemieckiego burżuja odrzucającego świadomie mieszczańskie zasady i moralność, z nowym kompozytorem u boku przygotował mizerny wizualno-muzyczny spektakl jednego aktora, z wszelkimi tego konsekwencjami.
Marilyn Manson ponownie spotka się z byłą żoną Ditą von Teese i byłym kolegą Trentem Reznorem... tym razem w sądzie. Oprócz tego planuje też zeznawać w sprawie pozwu ex-kolegi z zespołu Stephena Biera (vel. Madonna Wayne Gacy). Ten zarzucił Mansonowi sprzeniewierzenie pieniędzy należnych muzykom, w łącznej kwocie ponad 20 milionów dolarów. Manson miał wydać je na narkotyki, rozmaite akcesoria nazistowskie, pierścionek zaręczynowy i wesele z Ditą von Teese (w roku 2005) oraz urządzenie swej posiadłości, w skład którego weszły np. wypchany niedźwiedź grizzly, para pawianów i szkielecik chińskiej dziewczynki.
Dobra wiadomość dla wszystkich fanów Marilyn Mansona. Zespół ukończył już prace nad nowym albumem. Krążek nie ma jeszcze tytułu, ale jak wynika z ostatniego wywiadu udzielonemu hollywoodzkiemu portalowi Bloody-Disgusting cały materiał będzie opierać się na wykorzystanej prawie 12 lat temu tematyce Antychrysta Supergwiazgy, która przyniosła zespołowi a zwłaszcza jego frontmanowi zarówno popularność jak i miano największego bluźniercy i kontestatora Stanów Zjednoczonych.
Marilyn Manson - amerykański zespół pochodzący z Fort Lauderdale w stanie Floryda. Grupę założył w 1989 roku Brian Warner, do dziś lider tego zespołu. Nazwa grupy jak i jednocześnie pseudonim jej wokalisty to połączenie imienia amerykańskiej aktorki i modelki Marilyn Monroe i nazwiska seryjnego mordercy Charlesa Mansona. Formacja ma na swoim koncie sześć albumów studyjnych, a także wiele zmian składów, image'u i brzmienia...
Marilyn Manson, niegdyś największy prowokator, już dawno stracił ten tytuł, a jego "siła rażenia" bliska jest już zeru. To co ma straszyć, raczej już tylko śmieszy... Nie chodzi tylko o sam wizerunek czy zachowanie. Nawet tekstami i muzyką nie szokuje jak kiedyś. Jedyne co może obecnie zrobić wrażenie (oczywiście zdaniem Mansona), to dwuznaczny tytuł nowego albumu, którego recenzji właśnie się podjęłam.