
Jeszcze jej nie nagrali, a już znana jest data jej premiery. Mowa tu o trzeciej płycie irlandzkich thrashmetalowców z Gama Bomb. "Tales From The Grave In Space" ma się ukazać 5 listopada poprzez Earache Records. Tymczasem, grupa dopiero niedawno oświadczyła, że 15 października wchodzi do Grindstone Studios w Suffolk w Wielkiej Brytanii, by pod okiem producenta Scotta Atkinsa zarejestrować materiał. Wiadomo też, że utwory będą inspirowane tematyką horroru i sci-fi przełomu lat 50 i 60. W grę wchodzą kultowe serie "Opowieści Z Krypty" czy "Strefa Zmierzchu".
Reaktywowali się dwa lata temu by nagrać najlepszy album w karierze, a może nawet i najlepszy album heavy metalowy tego roku. Co złożyło się na takie osiągnięcie? Kilka czynników. Po pierwsze brzmienie. Ten zespół przenigdy nie brzmiał tak potężnie, agresywnie, a przy tym tyle czytelnie i naturalnie. Dużo dobrego dzieje się także w strukturze utworów, które wychodzą trochę dalej poza schematyczne granie spod znaku Iron Maiden i ich dziesięciu jednakowych płyt.
Twórczość Devina Townsenda nigdy mnie nie przekonywała. W zasadzie od momentu, gdy usłyszałem jego wokalizy na "Sex & Religion" Vai'a wyczuwałem, że koleś ma nierówno pod sufitem i lubi zniekształcać rzeczywistość. Ani wczesne płyty SYL, ani twórczość solowa, ani jedyne wydawnictwo ze Stevem Vai'em nie przekonały mnie do twórczości tego artysty.