Rosk jest z Warszawy i w styczniu wydał swój pierwszy album „Miasma”. Tyle o nich wiem. Okładka nie wspomina kto stoi za tą nazwą i nie zdradza się z tym nawet wszechwiedząca Encyclopaedia Metallum. „Miasma” została wydana niezależnie przez zespół i zawiera pięćdziesiąt minut post metalu. Żeby dowiedzieć się czegoś więcej o zespole, po prostu trzeba odpalić płytę.
Miasma to obrzydliwy death metalowy twór, który działał w Wiedniu w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych. Zaczęli od dema, potem rozszerzyli repertuar na krótkiej koncertówce, a następnie dodali jeszcze trzy kawałki i opublikowali wszystko na wydanej w 1992 roku, przez Lethal Records płycie. U nas wyszło to na kasecie za sprawą Carnage Records i taka wersja znajduje się w moich zbiorach.
zsamot : W złym momencie- totalnego przesytu - trafiłem na ten album, gdy kumpel...
zsamot : H. walisz takie recki, że kupiłem w ciemno!!! ;)
stanki : Widocznie nie zrozumiałem :) No tak faktycznie,zwróciłem na to uwage...
stanki : Ich pierwsza płyta mnie powaliła swietnie napisane brutalne i melodyjne ka...
Harlequin : Mnie się ten album niepodoba, nie lubie takiej muzyki, nie dość, że nic od...