Rozwój warszawskiego Ferosity miałem okazję śledzić na bieżąco, bo i na koncertach bywałem często i płyty przy tych okazjach mi wpadały. I tak jak na żywo prezentowali się coraz lepiej, tak i drugi album „Primordial Cruelity” niósł ze sobą więcej szlachetnej zgnilizny od debiutanckiego „Overthrown Divinity”. W żadnym wypadku nie odstąpiono jednak od kanonów stęchłego, piwnicznego death metalu.
Pięć lat minęło od poprzedniej płyty Ferosity „Primordial Cruelty”. W tym czasie z zespołu odszedł wokalista Pavulon, którego przez dwa lata zastępował Maniac. Ponieważ jednak i jego nie ma już w składzie, na „Blasphemous Verses” znowu wystąpił Pavulon, choć tym razem gościnnie. W ten sposób pozostał wokalistą, który zaryczał na wszystkich trzech albumach Ferosity. Po raz pierwszy natomiast zespół skorzystał z usług Let It Bleed Records, gdyż poprzednie wydawnictwa ukazywały się pod banderą Redrum 666.