Druga połowa lat 90. okazała się niezwykle płodna w pojawiające się jak
grzyby po deszczu kapele rodem ze Skandynawii, które jako artystyczny
środek przekazu swej sztuki obrały melodyjny death metal. Jedną z nich
była, co prawda powstała jeszcze w 1994 roku Eternal Tears Of Sorrow,
zanim jednak mogli oni świętować swój płytowy debiut musiało minąć
jeszcze parę lat. I tak oto w 1997 roku za sprawą Spinefarm Records na
rynku muzycznym pojawia się "Sinner's Serenade", album może nie w
pełni dopracowany, ale za to stojący na dość dobrym poziomie.