Cichy szmer rozmawiających z niebem
liści rozpędzał ciszę. Otaczał ją idealnie jak dym. Miękka
niczym woda trawa kusiła, wciągała i pochłaniała. Wiatr
delikatnie pieścił jej ciało, drzewa oraz buntującą się przeciw
niszczeniu ich spokojnej egzystencji trawę! Słuchała tego
pozwalając aby dźwięki wlewały się w jej ciało. Wśród
łagodnych melodii nagle zadźwięczała fałszywa nuta, ładna ale
inna od pozostałych.