Dla ludzi pozbawionych sumienia zbrodnia to tylko kolejny punkt z listy rzeczy wysoce niemoralnych, przez co zakazanych i uznanych za godne ukarania przez ogół społeczeństwa. Być może tłumaczą sobie, że świat i tak już przesycony wszelkimi amoralnymi postawami nie będzie bardziej niegodziwy, jeśli i oni dołączą do poszerzającej się grupy „tych złych rzezimieszków” pozbawionych skrupułów w oddawaniu się swoim – mniej lub bardziej – godnym pogardy rozrywkom, a jeśli nawet będzie – cóż z tego przecież i tak wszyscy kiedyś umrzemy. Skoro wszystkie spośród kilku miliardów oddzielnych światów powstałych w wyniku czy to świadomego czy unormowanego chwilową słabością czynu, często na tyle wyuzdanego, że też w świetle ogólnych teorii podziału na dobro i zło uchodzi za wysoko niestosowny i wręcz upodlający, w końcu muszą się skończyć niechybną śmiercią, kompletną pustką czy też zamiennie jedynie duchowym bytowaniem w niezmierzonych przestworzach, to, dlaczego nie skrócić sobie cierpienia, nie odciąć dopływu tej obfitującej w niegodziwe i brutalne odpadki „rzeki życia”? Cóż albo nie jesteśmy na tyle odważni albo nie mamy sumienia.