„Piece Of Mind” to czwarta płyta Iron Maiden, druga z Brucem Dickinsonem i pierwsza, na której na perkusji zagrał Nico McBrain. W ten sposób powstał ten najbardziej znany, można powiedzieć, że klasyczny skład zespołu, który według większości fanów nagrał swoje najlepsze płyty. Samo „Piece Of Mind” nie przebiło swoją wielkością historycznego pomnika jakim jest „The Number Of The Beast”, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że jest to wspaniały i obfitujący w przeboje album, z „Flight Of Icarus” oraz „The Trooper” na czele.
„Figure Number Five” to, zgodnie z nazwą, piąty album Soilwork, a do jego nagrywania przystępowali już jako zespół znany i o międzynarodowej renomie. Płyta „Natural Born Chaos” mocno namieszała i przysporzyła im dużej popularności. Następczyni ukazała się szybko i poszła dokładnie w tym samym kierunku, lecz myślę, że jej nie dorównuje. Soilwork w dalszym ciągu wykonuje bardzo dobrą, energiczną i melodyjną muzykę, ale skala przebojowości jednak nie jest już aż tak porażająca.
„Fear of the dark. Fear of the dark. I have constant fear that something’s always there.” Któż mógłby nie znać tych słów? Kto nie słyszał ich setki razy? Tytułowy numer z dziewiątej płyty Iron Maiden „Fear Of The Dark” wyszedł daleko poza krąg miłośników muzyki metalowej, stając się przebojem popularnym na całym świecie. W ogromnym zalewie wspaniałych hitów, jakie ten zespół generował na każdym swoim albumie, to właśnie w 1992 roku udało się dorównać do dwóch wielkich szlagierów z „The Number Of The Beast”. To nie ulega wątpliwości. Czy jednak cała płyta potrafiła przebić „Powerslave”, „Seventh Son Of The Seventh Son” czy co kto tam lubi najbardziej? Tu zdania pewnie będą już podzielone.
Całe czternaście lat minęło od słynnego „Speak English Or Die”. W tym czasie S.O.D. w większości oficjalnie nie istniał, ujawniając się tylko czasem koncertowo i wypuszczając drobniejsze wydawnictwa. Gdzieś tam jednak drzemał ten crossoverowy wulkan i w końcu eksplodował w roku 1999 płytą „Bigger Than The Devil”. Udało się również utrzymać w całości oryginalny skład.
Wielkie oburzenie towarzyszyło zwolnieniu przez Iron Maiden Paula Di’Anno. Po wydaniu płyty „Killers” zespół stał się bardzo znany i zwiedzał świat koncertując jako samotny lider lub jeszcze supportując takie gwiazdy jak UFO czy Judas Priest. Charyzmatyczny wokalista był rozpoznawalny, lubiany przez publiczność i utożsamiany ze stylem grupy. Do dziś wielu starszych fanów z sentymentem powie, że to najlepszy głos Ironów. Górę wzięły jednak problemy z uzależnieniami i coraz częstsze niedyspozycje, niweczące wysiłek pozostałych muzyków i hamujące rozwój zespołu. Musiało dojść do zmiany. Ci co narzekali nie mogli jednak się spodziewać co wydarzy się już za chwilę. Na scenie pojawił się nie znany nikomu Bruce Dickinson z zespołu Samson, który na zawsze miał zmienić oblicze Iron Maiden.
The Dillinger Escape Plan, jedna z najważniejszych grup w historii muzyki mathcorowej, wystąpi 10 sierpnia w Krakowie. Ich gośćmi specjanymi będą The Number Twelve Looks Like You i God Mother. The Number Twelve Looks Like You to amerykański zespół, który w pierwszej dekadzie XXI wieku zyskał spore uznanie swoją specyficzną mieszanką mathcore i post-hardcore, w której można dopatrywać się elementów punkowych, jazzowych, a nawet progresywnych.
Już za dwa tygodnie do Polski powróci belgijska formacja z kręgu post-metal/sludge. Steak Number Eight ostatnio miało okazję zaprezentować się supportując Mastodon w Progresja Music Zone, gdzie zespół został niesamowicie przyjęty. Koncerty odbędą się 13 września we wrocławskim Firleju oraz 14 września w poznańskim klubie Pod Minogą i będą one kontynuacją europejskiej trasy „Your Soul Deserve To Die Twice In 2016”. Grupa promuje ostatnią płytę „Kosmokoma”. W Poznaniu belgijczyków supportować będzie atmosferyczna ekipa Beyond The Event Horizon, a we Wrocławiu post-rockowo metalowa Tsima.
Tommy Victor z zespołem Prong w historii muzyki zapisał się około ćwierć wieku temu. To głównie dzięki dokonaniom z tamtych czasów nazywany dziś bywa pionierem. Czy przez kolejne lata dokonał czegoś nadzwyczajnego, czy w ogóle nagrał jakąś istotną płytę, można dyskutować, ale mówi się, że na żywo jego grupa prezentuje się świetnie. W ramach "No Absolutes Tour 2016" polskiej publiczności dano tylko jedną okazję, żeby mogła się o tym przekonać lub chociaż sobie o tym przypomnieć. Plakaty, wspólne dla Prong i późniejszego o tydzień koncertu projektu Death To All, zapraszały do zabawy we wrocławskim klubie Alibi.
Już w niedzielę, 3 kwietnia, we wrocławskim klubie Alibi wystąpi Prong - inspirujący dla wielu muzyków zespół łączący thrash metal z industrialem. Będzie to jedyny polski koncert w ramach "No Absolutes Tour 2016". Amerykański tercet promować będzie swój najnowszy, wydany w lutym album. Na scenie zaprezentują się również: belgijskie Steak Number Eight mieszające sludge z post rockiem oraz industrialnometalowe Man.Machine.Industry ze Szwecji. Organizatorzy opublikowali już rozpiskę godzinową koncertu.
Już 6 września 2014 roku światło dzienne ujrzy pierwszy longplay metalowego zespołu Jenna Eight. Na krążku zatytułowanym "Prime Numbers" muzycy zawarli dziesięć autorskich utworów, w których nawet najbardziej wymagający słuchacze znajdą coś dla siebie. Ponadczasowe metalowe riffy, rockowo-progresywne melodie i nowoczesne elektroniczne dźwieki to atuty, które wyróżniają zespół Jenna Eight na polskiej, jak i światowej scenie muzycznej. Również 6 września, w krakowskim klubie ‘Kot Karola’ Jenna Eight zaprezentuje swój nowy materiał na żywo.
Ignor : ...poprzedzająca Ep-ka ''An Inch of Gold for an Inch of Time'' to chyba najcieka...