Zespoły grające techniczną, instrumentalną muzykę są zazwyczaj w tyle gorszej sytuacji, że aby zainteresować muszą mieć pomysły i to naprawdę dobre pomysły. Canvas Solaria do takich zespołów na pewno nie należy.
"Penumbra Diffuse" to bezsensowne, techniczne pitolenie, bardziej
"bezjajeczne" niż Farinelli. Nawet jeśli jest to gimnastyka palców, to
muzyka powinna coś przekazywać. Niestety na tym wydawnictwie tego nie
znajdziemy. Kawałki są totalnie bez polotu i świeżości, a i poziom
instrumentalny nie jest tak wysoki jak choćby w Behold… The Arctopus.
Owszem, to jest progmetal, ale na tyle skostniały i hermetyczny, że po
prostu wieje nudą na całej swojej długości.Myślę, że jest kilka innych, bardziej wartościowych zespołów, grających podobną muzykę, ale robiących to z większą gracją i pomysłem. Niestety oprócz techniki nie znajdziemy tutaj absolutnie nic, co by zachęciło do tego, aby posłuchać tego jeszcze raz.
Tracklista:
01. Panoramic Long-Range Vertigo
02. Horizontal Radiant
03. Accidents In Mutual Silence
04. Vaihayasa
05. To Fracture
06. Psychotropic Resonance
07. Luminesence
Wydawca: Sensory Records (2006)