Błękitne niebo powoli zaczynało już przybierać ciemne barwy zmierzchu,dzień dobiegał końca. Wszelkie żywe stworzenia powróciły już do swych siedlisk. Niebiosa pogrążyły się w ciemnościach, które rozświetlały jasne brylanty nocy. Czerwone słońce przygasło już zanurzając się w morskiej otchłani, ustąpiło ono miejsca swemu bratu Księżycowi,który rządził nocą. Teraz na tym mrocznym i tajemniczym niebie wyglądał on niczym ognista kula, która jest ostatnią nadzieją dla błądzącego w ciemnościach wędrowca.