Deathmetalowych perełek z lamusa ciąg dalszy. Dziś na tapecie jeden z moich faworytów w gatunku - nowojorski Morpheus Descends, formacja, która do końca została wierna swoim undergroundowym ideałom, a każde z ich wydawnictw miało znamiona wybitności. "Ritual Of Infinity" to jedyny pełny krążek zarejestrowany przez tą formację, ale zarazem chyba jej najlepsze osięgnięcie.
Komentarze Harlequin : I cholernie dobrze się jej słucha :)) nie za długa, nie rpzekombinowana -...
oki : rzeczywiście mocna rzecz, ma moc i co najważniejsze klimat - szkoda że...