Czas na recenzję kolejnej płyty „z wąsem”, która, mimo lat na karku, nie straciła nic ze swojej wyjątkowości i oryginalności. Swego czasu jeden z utworów tej formacji (było to bodajże „Bob Dylan Is The Fucking King”) usłyszałem na składance załączonej do jednego z popularnych wówczas periodyków. Utwór ten pierwotnie wywołał u mnie mieszane uczucia, ale z każdym kolejnym przesłuchaniem zyskiwał w moich uszach na atrakcyjności i pamiętam, iż przez dobre dwa tygodnie zalegał pod czaszką i nie dawał spokoju. Nie było wyjścia, trzeba było ruszyć tyłek by zakupić całe wydawnictwo Naervaer. Z uwagi na wrodzone lenistwo i brak argumentów przemawiających do sprzedawców w sklepach muzycznych, wydawnictwo to udało mi się zdobyć dopiero po kilku latach. Dzięki temu doświadczeniu po raz kolejny przekonałem się, że konsekwencja w działaniu popłaca.
Komentarze DEMONEMOON : Straciłem kontakt z TRANSETHem jakos po wydaniu STRANGE IN STEREO,i m...
Słowacki duet Kifoth donosi o zakończeniu prac nad trzecim albumem studyjnym. Płyta "Violence Corporation" powstawała podobnie, jak poprzedni krążek duetu - "Acerbity Torrent". Komponowanie w studio mirCoLABORATORY zajęło około 2 lat co korzystnie wpłynęło na produkcję i ogólny kształt nagrań. Muzycy Kifoth opanowali sztukę miksowania do perfekcji, ich intencją podczas szykowania materiału na kolejne wydawnictwo było tym razem zadbanie przede wszystkim o zróżnicowanie muzyczne nagrań, ale bez szkody dla zwięzłości przekazu. Podsumowując, "Violence Corporation" to nowe technologie, zbalansowane brzmienie, uderzające beaty i niepospolite melodie.