Od jakiegoś czasu bardzo głośno jest o czeskim Jig-Ai. Choć formacja w tym roku wydała dopiero swój drugi album, to już zwróciła uwagę fanów na całym świecie warstwą wokalną swojej muzyki. "Katana orgy" nie przynosi absolutnie żadnej rewolucji w porównaniu z
debiutem. Dalej jest to death/grind oparty na muzycznej prostocie i
bezpośredniości. Materiał przynosi 20 cholernie ciężkich, krótkich
kawałków, które robią słuchaczowi dewastację w mózgu.