Rzadko kiedy supporty przykuwają moją uwagę. Nie powiem, zdarza się, jednak są to przypadki dość sporadyczne. Mowa tu oczywiście o przypadkach zespołów zupełnie nowych. W tej konkretnej sytuacji coś takiego właśnie miało miejsce. Jakiś czas temu miałem przyjemność być i uczestniczyć w koncercie naszej exportowej gwiazdy muzycznej - Riverside. Teraz, patrząc z perspektywy czasu, bardzo cieszę się, że na tamten koncert udało mi się dotrzeć punktualnie.
DEMONEMOON : Czar NY,flam a ster? ;)
Sumo666 : Dokładnie tak. Było zajebiście.
WUJAS : To się załapałeś na koncercik w ostatniej chwili.