Zawsze miałem długie zęby na folkowe granie. Nigdy nie rajcowały mnie te rozbujane melodie grane na ludowych instrumentach i biesiadne jodłowanie. Gdy bliska mi osóbka podesłała mi link do jednego z utworów francuskiej formacji Heol Telwen spodziewałem się kolejnej kapeli pitolącej melodyjki do piwa i zabawy. Tymczasem sześciominutowy utwór, którego tytułu nawet nie pamiętam, na tyle mnie zaintrygował, że postanowiłem zapoznać się z twórczością tej formacji. Na tapetę poszedł więc jedyny album tej grupy - "An Deiz Ruz".
Komentarze Glingorth : Z ciekawości sprawdziłem co to za zespół, bo lubie te klimaty, ściąg...