O czym mozna pisac,kiedy juz nie chce sie nic? kiedy rzeczywistosc składa sie
tylko z pracy,powrotu do domu,gdzie chces jak napredzej zniknac w swej
samotni,potem starasz sie usnac,i znów chory poranek,czekanie na
wekkend....Jesli masz dosc silnej woli ,nie dasz sie zadnym nałogom.jesli
nie...znów to samo. masakra. potem do wtorku dupa blada. Pustka. Chcesz ja
zapełnic,czyms,KIMS ....Czy trzeba miec kogos,kogos kto mysli jak ty,czuje jak
ty,słucha tego co ty?? czy moze lepiej....różnic sie...pięknie,hm. ile czasu
trzeba poswiecic by sie przekonac? ile razy? Czas pedzi nieubłaganie,bateria
sie kiedys wyczerpie,i juz nie da sie doładowac...żaden reset nie pomoze ....co
jest miara szczescia kto powie? dla kazdego cos miłego chcialo by sie rzec.
uniwersalne wartosci,prawdy,itp ..o kant dupy potłuc można,jesli nie masz
celu,kazdy dzien jest taki sam i na swoje nieszczescie masz te cholerna
swiadomosc równi pochyłej,ze cos ci ucieka z kazdym pieprzonym
oddechem..Czarnowidztwo,nostalgia,wielka smuta ktos powie. so be it...