Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Raygun Rebels - Bring Me Home

Raygun Rebels to czterech młodzieńców wyglądających jak uwspółcześniona reinkarnacja Elvisa. Jeżeli dodam do tego, że ich krajem rodzinnym są nasi sąsiedzi, ci od „backwurst und bier”, to na pewno niejednemu z Was, podobnie jak mi, zapali się ostrzegawcze światełko. Spieszę Was zatem uspokoić, że chociaż na “Bring Me Home” rewelacji nie ma, to jest to album zdecydowanie słuchalny (no może poza jednym wyjątkiem, o którym później).
“Bring Me Home” to do bólu hedonistyczny i frywolny rock, któremu po drodze zarówno z Motley Crue, Ugly Kid Joe, Guns N’ Roses czy nawet momentami AC/DC (wstęp do utworu tytułowego). Mimo tego, że nie jest to rock, którym lubię bombardować swoje narządy słuchu to jednak przyznam, że chłopaki wiedzą, jak zrobić dobry, chwytliwy kawałek. Nawet takiemu malkontentowi jak ja spodobał się otwierający całość przebojowy „Here We Are”  oraz zdecydowanie najlepszy na płycie, z umiejętnie budowanym napięciem „Bring Me Home”. Natomiast ewidentnym niewypałem, wywołującym u mnie zgrzytanie zębów jest do bólu kiczowata, zrobiona trochę w stylu świnek z Kelly Family ballada „Goodbye”. Ckliwość i banał tej kompozycji przekracza wszelkie dopuszczalne normy, zarówno te unijne, jak i pozaunijne. Pozostałe utwory mimo, że niczym szczególnym się nie wyróżniają, to nie są także powodem dla którego w przyszłości Panowie z Raygun Rebels mieliby się oblewać pąsem.

Reasumując “Bring Me Home” z pewnością nie jest albumem do którego będę chciał wracać – życie jest zbyt krótkie, by trwonić je na stworki takie jak Raygun Rebels.

Ocena: 4/10

Tracklista:

01. Here We Are
02. Lay Down Baby
03. Financial Distress Blues
04. Goodbye
05. I Want You
06. Let Me Go
07. The Killer
08. Bring Me Home

Wydawca: Service For Artist Owned Labels (2011)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły