Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Poezja :

Polowanie...

To samo spojrzenie, które widzę co noc
Lśniące tak bardzo, gdy zbliża się zmrok
Wciąż patrzy na mnie, nie mogę nic zrobić
Siedzi w mojej głowie, czyta moje myśli
Nie potrafię nic ukryć, On wciąż we mnie jest
Ponury żniwiarz umysłów, przed którym nic się nie schowa

Boję się zasnąć, bo wiem, że On tam jest
W najciemniejszym kącie czeka na mój sen
Jego wzrok jak brzytwa przecina moje myśli
Jego myśli krępują niczym najgrubsze łańcuchy
Nie mogę się uwolnić, wezwać pomocy
Bo On czycha na każdy najdrobniejszy gest

Światło księżyca otula mój pokój
Tak bardzo chcę zasnąć lecz tak bardzo się boję
On tylko czeka, jest niczym wygłodniały wilk
Poluje na swą ofiarę, ten drapieżca bez sumienia
Gdy tylko zamknę oczy, On zaatakuje
Rozpocznie polowanie, nażre się mą duszą

Kiedy to się skończy? Czy kiedyś się uwolnię?
Czy tak już będzie zawsze? Czy kiedyś mnie zostawi?
Czy moja dusza jest już skazana? A moje myśli? Co z nimi?
Czy ja zawsze będę Jego pożywieniem?

Już wiem, że nikt mnie nie uwolni
Sama  muszę z Nim skończyć, znikąd pomocy
Wstaję z łóżka, czuję Jego oddech
To jedyne wyjście, jedyna ucieczka
Trochę bólu, ale to nic...
... Już nie boli, a ja jestem wolna
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły