Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Paranoia - S/T

Debiutanckie wydawnictwo sosnowieckiego Paranoia okraszone takim samym tytułem jak nazwa zespołu przynosi nam 19 prymitywnych gringcore'owych utworów. Od razu zaznaczę, że nazwa dokładnie odzwierciedla to co grają muzycy, a raczej decyzję Redrum o podpisaniu kontraktu z zespołem.
Dawno już nie słyszałem takiego gniota! Utwory zazwyczaj poniżej minuty, oparte na nieskomplikowanych, często wręcz sabbathowych riffach (tyle, że Black Sabbath miało pomysły), głęboki, bulgoczący i kompletnie niezrozumiały wokal, zero składu i ładu. Kiedyś, jak Carcass stawiał pierwsze kroki, może ta muzyka robiła wrażenie, a Carcass w przeciwieństwie do Paranoia miał w sobie nutę dzikości. Tutaj brakuje wszystkiego - mamy do czynienia z hałasem i darciem ryja. Gitary są nisko strojone, perkusja jest schowana głęboko w tle i trzeba się dosłuchiwać gry garowego. Na zakończenie dostajemy prawie ośmiominutowe outro oparte na dziwnych odgłosach.

Efekt końcowy jest skrajnie żenujący - otrzymaliśmy kompletnie bezsensowny i bezwartościowy krążek, nie zawierający krzty ciekawych dźwięków. Jestem przekonany, że nawet fani gatunku będą kręcić na to wydawnictwo nosem. Czasem się trzeba jednak zastanowić, czy warto jest wypuszczać coś tylko dla własnego widzimisie ...

Wydawca: Redrum 666 Records (2007)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły