W piękną noc...
Czymkolwiek, lub kimkolwiek jesteś,Odpłyń z dala ode mnie.
Nie pragnę cię nikczemna zjawo.
W noc piękną, bezbronną,
spijasz szczątki z mej twarzy,
trochę piasku, śliny, potu ,
zagłębiasz się w naczyniach krwionośnych.
Jak Hirudinea, ssąc wysysasz,
krzycząc wzbudzasz gniew.
Podnoszę rękę, aby cię odtrącić.
A ty?
Płaczesz po ludzku,
choć brak w tobie człowieka.
Odpłyń, nie pragnę będąc blisko.
Zapłaczę Ja,
bo umrę z żalem, że
nie powiedziałam Ci przepraszam.