W kwietniu ukazała się trzecia w dorobku Mortara płyta zatytułowana po prostu M33. Kawałki z tego albumu zespół prezentował już wcześniej na koncertach dając przedsmak tego co będzie czekało słuchacza gdy zagłębi się w tę muzykę. Nie da się ukryć, że chłopaki z Mortara pną się coraz wyżej i zadziwiają swoim brzmieniem. Odczuwalna jest różnica pomiędzy M33 i wcześniejszymi kompozycjami. Ta płyta to kolejne podniesienie poprzeczki, odkrycie własnej drogi, wyraz poszukiwań muzyków coraz to ciekawszych brzmień.
Słuchając "nowego dziecka" Mortara trzeba przyznać, że nie jest to muzyka prosta i każdy może odkryć w niej coś dla siebie. M33 to 7 kompozycji nie za długich ale za to miażdżących słuchaczy niebywałą techniką, która opatrzona w melodyjne brzmienie niezwykle wpada w ucho. To co można zauważyć to niezwykłe tępo kompozycji, które potrafi się zmienić w jednej chwili, tak aby wprowadzić nas w zupełnie inną przestrzeń. Mocne brzmienie, które jednak nie odrzuca, a wręcz zachęca do zagłębiania się dalej. Każda z kompozycji to wielki popis techniki czyli esencji jaką kieruje się Mortar. Trzeba przyznać iż brzmienie gitar jest na niezwykle wyśrubowanym poziomie. Skomplikowane riffy połączone ze zmianą tępa sprawiają, że słuchając tej płyty wciąż jesteśmy zaskakiwani. Niebywałe solówki gitarowe, które można odnaleźć w każdym utworze sprawiają, że płyta aż kipi różnorodnością brzmień. Dołączenie melodii spowodowało, że muzyka jest bardziej przystępna i ekspresyjna. Sekcja rytmiczna pracuje równo i zaciekle, podkreśla tępo kompozycji wbijając swoje dźwięki między solówki gitarowe. Mamy tu niebywałe połączenie technicznych popisów wraz z przebijającym się pracującym równo basem oraz dynamiczną i zarazem wyważoną perkusją. Patrząc od strony technicznej Mortar przyćmiewa wiele zespołów i doprowadza do zawrotów głowy niebywale skomplikowaną grą. Muzyka do tego jest okraszona niezwykłym wokalem Hubass’a. Trzeba przyznać, że daje z siebie wszystko, wplatając w muzykę drapieżną wokalizę. Mamy tu dziki growling i do tego momenty spokoju podkreślone melodyczną solówką. Popisy Hubass'a aż zapierają dech w piersi - krzykliwy ekspresyjny wokal, wpadający na długo w ucho. Podsumowując płytę trzeba przyznać, że jest to jeden z lepszych albumów z gatunku technicznego death metalu jaki się pojawił w ostatnim czasie na rynku. M33 prezentuje ambitną niekonwencjonalną muzykę z naprawdę wysokiej półki. Czas zatem aby Mortar wypłynął na szerokie wody i zdobył uznanie pośród słuchaczy.
Wydawca: płyta wydana przez zespół (2007)