W ciasnym splocie myśli
Rodzi się i umiera historia nieśmiertelna
Nowe drogi powstają w bólu istnienia
Jak słońce oblewa krew z łona matki Ziemi gdy zaczyna się jego życie
A wraz z kresem przykrywa czarną pościelą, zasłoną zapomnienia
Na cykliczny sen
Tak i życie swe korzenie złączyło z naturą
Serce już bije podwójnie
A cierpienie dzielone jest na pół
Kiedy wpadniemy w tą przestrzeń pragnieniem będzie zostać
Więc spójrz w niebo, zobacz jak istnieją gwiazdy
Nie planety i ciała niebieskie
To tkanki i żywy duch
Uwierz w nie
Wówczas oddadzą ci swą boskość