Katowicka ekipa była w cieniu przez ostatnie kilka lat, ale to nie znaczy, że jej muzycy osiedli na laurach i byli bezproduktywni – wręcz przeciwnie. Dowodem tego są doskonałe płyty Furii, FDS, Seagulls Insane and Swans Deceased Mining Out the Void czy Medico Peste. Od poprzedniego wydawnictwa Massemord, kolosalnego i hipnotyzującego "The Madness Tongue Devouring Juices of Livid Hope", minęły trzy lata.Po "The Madness...", na którym znalazł się jeden półgodzinny utwór, Massemord wróciło do tradycyjnej konwencji. Na "A Life-giving Power of Devastation" jest dziewięć nowych kawałków, zamykających się w pięćdziesięciu minutach. Są to jednocześnie jedne z najlepszych kompozycji w ich dotychczasowym dorobku. Część materiału to bezlitośnie pędzące do przodu numery, takie jak "The Deity of Ferocity" czy "The Stoning Malignant", napakowane blastbeatami i ultra-szybkimi riffami. Pojawiają się także bardziej nastrojowe momenty, budujące klimat i atmosferę, których aranżacje uciekają od sztampy. Pod tym względem trzeba wyróżnić "Towards Divine Anticlimax", "Trophy of Wasted Breath" czy "A Horror to Come".
Mimo tego, że Massemord eksploatuje patenty sprawdzone na wcześniejszych albumach, zespół znów potrafił dołożyć nowe i zaskakujące elementy, które odróżniają "A Life-giving Power of Devastation" od starszych wydawnictw i tworzą nową jakość czarnego metalowego zniszczenia. Oczywistością jest fakt, że Massemord to czołowa ekipa polskiej sceny. To wiadomo nie od wczoraj. "A Life-giving..." jest po prostu tego kolejnym bezdyskusyjnym potwierdzeniem.
Tracklista:
1. A Devastation Giving Power of Life
2. The Deity of Ferocity
3. Towards Divine Anticlimax
4. Trophy of Wasted Breath
5. Piercing Ailing Heart of Humanity
6. We All Shall Die Miserable Death
7. A Horror To Come
8. The Stoning Malignant
9. Water of Life
Wydawca: Pagan Records (2013)
Vammp : nabyłem te płyte na ich koncerciei nie żałuje, materiał jest poprost...
oki : no widzę, że Pagan już wszystko wyprostował i płytka jest dostęp...
oki : czekam aż to w końcu wyjdzie na nośniku bo jakiś poślizg chyba jes...
