Elżbieta Batory to postać, która znana jest z opowieści i legend wielu czytelnikom. Kobieta przeszła do historii, jako okrutna „krwawa grafka”, która żywiła przekonanie, że wieczną młodość zapewni jej codzienna kąpiel we krwi wytoczonej z młodych dziewic. Do księgarń trafiło ostatnio wznowienie zbeletryzowanej biografii Elżbiety Batorówny pt. „Pani na Czachticach” autorstwa Jozo Niznansky’ego. Dzięki wielu zachowanym zeznaniom oraz licznym dokumentom powstała powieść, która przenosi nas w mroczne czasy przełomu XVI i XVII wieku.
Elżbieta Batory (1560-1614), znana również, jako „Krwawa Hrabina”, była księżną węgierską, siostrzenicą polskiego króla Stefana Batorego. Więzy rodzinne łączyły ją również z ludźmi cierpiącymi na liczne choroby, także psychiczne: od epilepsji, schizofrenii, po wszelkie zboczenia i zapędy sadystyczne. Bohaterka książki uważana jest za jedną z najokrutniejszych kobiet w historii, prawdziwą tyrankę z piekła rodem. Jednak dzięki kilku zachowanym listom poznajemy również osobę wykształconą, oczytaną i kulturalną, która dzięki ogromnemu bogactwu oraz wpływowej rodzinie, cieszyła się wielkim szacunkiem i poważaniem w arystokratycznych kręgach. Batory już we wczesnej młodości wykazywała skłonności do okrucieństwa i bezwzględności, znęcała się nad swoją służbą i okrutnie karała za najmniejsze przewinienia na dworze. Krążyła również wieść, że Elżbieta w tajemnicy poddawała torturom i mordowała z zimną krwią młode niewiasty.
Hrabina miała jedno ogromne zmartwienie, obawiała się, że z wiekiem traci urodę, a każda znaleziona przez nią zmarszczka na skórze, doprowadzała ją do szaleństwa i obłędu. Bezustannie poszukiwała sposobu, dzięki któremu odzyska młodzieńczy wygląd i gładką, lśniącą cerę. Jedną z najbardziej znanych historii o despotce jest wspomnienie, gdy pewnego dnia służąca źle uczesała Elżbietę, a ta wpadła w furię i zmasakrowała dziewczynę. Wycierając krew pokojówki ze swojej twarzy, Hrabina zauważyła ponoć w lustrze, że jej skóra w tym miejscu zrobiła się bielsza i wygładzona i właśnie wtedy wpadła na szalony pomysł, by wykąpać się w wannie wypełnionej krwią młodych dziewic, by odzyskać swoją utraconą urodę. To zapoczątkowało falę zbrodni na dziewczynach, często również z wyższych sfer. Mordowała, aby przedłużyć sobie młodość, ale ofiarami padały również osoby, które były do Hrabiny wrogo nastawione.
Przez ćwierć wieku bezkarnie mordowała i torturowała, dopiero w roku 1610, na polecenie najwyższego sędziego, wszczęto tajne dochodzenie i rozpoczęto falę przesłuchań świadków. W 1611 roku skazano Elżbietę Batory na dożywotnie więzienie w murach jej zamku, a okoliczności jej śmieci do dziś nie są jasne.
Dzięki książce „Pani na Czachticach” możemy lepiej poznać tę postać, jednak jej historia opiera się w dużej mierze na legendach i podejrzeniach. Lekki, przyjemny język, gala barwnych postaci, zarówno fikcyjnych, jak i autentycznych, świetne dialogi oraz szczegółowe opisy sprawiają, że książkę czyta się szybko i przyjemnie. Nie jest to jednak typowa biografia, postać Elżbiety często występuje na drugim planie. „Panią na Czachticach” możemy traktować, jako powieść historyczną, kryminał czy horror. Warto zagłębić się w mroczną historię Elżbiety Batory, która stała się inspiracją dla wielu reżyserów filmowych, pisarzy oraz zespołów muzycznych – głównie z klimatów metalowych oraz gotyckich.
Sasha : O tak wspaniała książka :) Opierałam się na niej w czasie robi...
AssaLIN : Fajnie się czyta - niezawodny sposób na spdzenie dnia w pracy. Czytasz...
Stary_Zgred : Ficko to karykatura, postać przerysowana (w planie swojej fizyczności i po...