Tak mnie naszło na dogłębną analizę wszystkiego. A w zasadzie głównie miłości. Dla pocieszenia dodam, że to będzie krótka notka. Na razie doszłam tylko do jednego wniosku, który jednak jest istotny. Nie wiem jak to ubrać w słowa... Ale jakoś będzie. "Największą przeszkodą w związku jest pojawienie się jakichkolwiek przeszkód. Prawdziwa miłość przeszkód nie widzi. " - o proszę żem się zacytowała, żeby było widać ładnie efekt rozmyślania. Ubrałam to w słowa... które mniej więcej oddają o co mi chodzi.