[*]
Jestem już tylko cieniem
Nieopatrznie zgubionym przez Boga.
Nic już nie jest mi obce,
Nie straszna żadna trwoga.
Nawet nie pamiętam, do kogo należałem.
Ktoś, kiedyś tu żył - lecz zniknął
A ja niechcący zostałem...
Tułam się teraz przez wieczne odmęty.
Wszędy niechciany!
Zewsząd wyklęty!
Zgubą mnie karmią oczu tysiące.
Noc mnie osłania,
Rani mnie słońce.
Odarty z ciała,
Z uczuć wyzuty,
W kajdany własnych myśli zakuty,
Podążam tępo patrząc dokoła
W mgłę ludzi wsłuchując...
Lecz nikt mnie nie woła !...