Już dawno nie urzekła mnie aż tak żadna płyta, jak obecnie "His Creation Reversed" mało komu znanej szwedzkiej formacji Havayoth, wykonującej szeroko pojęty gothic metal, przez niektórych określany jako "atmospheric metal". Jest to niestety jedyne wydawnictwo tego składu, wydane w 2000 roku przez label Hammerheart Records.
Na początek warto wymienić muzyków Havayoth, gdyż znani są oni ze swych podstawowych dokonań w innych zespołach. I tak oto najbardziej charakterystycznym członkiem grupy jest Andreas Hedlung vel Vintersorg, który udziela się tu wokalnie. Pozostali muzycy to Morgana Hansson vel Mad Morgan z kapeli Nalfgar (gitary, klawisze, programowanie) oraz Marcus Norman - vel Vargher - z formacji Ancient Wisdom, Bewitched, Naglfar i Throne of Ahaz (gitara basowa).Nigdy bym nie pomyślała, że muzycy, którzy w swoich podstawowych projektach wykonują głównie black metal, nagrają taką płytę! Ogólnie, klimat tego albumu można porównać do dokonań Katatonii, Fields of Nephilim czy nawet Type O Negative. Dużą rolę odgrywają instrumenty klawiszowe, dające atmosferyczne, pełne nastrojowości tło. Wiele jest typowo "gotyckich" akcentów, jak np. niby-chorałowe zaśpiewy bocznych wokali czy wstawki symfoniczne.
Na "His Creation Reversed" mamy 9 bardzo spójnych kompozycji, w tym 2 utwory instrumentalne.
Płytę rozpoczyna "Transcendence", ze spokojnie płynącą gitarą i klawiszami w tle. Jako drugi - mój faworyt - dość łatwo wpadający w ucho utwór "Mirrors". Na uwagę zasługuje tu przede wszystkim niezwykle melodyjny refren, klasyczna budowa kompozycji (zwrotka-refren-zwrotka-refren), może nie jest to techniczne arcydzieło (choć mamy tu piękną solówkę gitar), ale prostota jego potrafi oczarować i przyciągnąć na długo. Dość ciekawie wypada następny kawałek - "Watcher", znó mamy do czynienia z bardzo melodyjnym refrenem, z perkusją podbitą elektroniką. Można by mieć tu zastrzeżenie do nieco trywialnej wartswy tekstowej ("Under The Stars/Under The Moon/I'll Be Watching Over You"), ale najważniejsze zadanie - stworzenie mrocznego, nocnego klimatu - jest na pewno spełnione.
Kolejną perełką jest "Burn" z początkiem kojarzącym mi się z Theatre of Tragedy. I można by tez powiedzieć o nim to samo, co o dwóch porpzednich kompozycjach - podstawa to chwytny refren podparty zgrabnie wkomponowanymi partiami gitarowymi.
Instrumentalny "Starfall" znów przywodzi na myśl wczesne dokonania Theatre Of Tragedy, to niezykle smutna, atmosferyczna, piękna klawiszowa kompozycja.
W bardziej pozytywnym wydaniu prezentuje się "Teloah", balladka z porywającą solówką gitary na końcu. W podobnym co "Burn" klimacie utrzymany jest następny utwór "Wounds", jak najbardziej reprezentatywny dla stylu Havayoth. Po 2,5-minutowym przerywniku w postaci "Dreaming" czas na ostatni punkt albumu, czyli spokojny, wyważony "Fallen" z łagodnym, dość głębokim wokalem Vintersorga oraz harmonią wokali pobocznych.
Można by skrytykować ten album za to, że nie wnosi sobą nic oryginalnego do gothic metalu, ponieważ nie wychyla się on muzycznie raczej w żadnym kierunku. Posiada jednak jakąś wewnętrzną magię, któa przyciąga i każe mi zapętlić płytę w odtwarzaczu (zwłaszcza "Mirrors"). "His Creation Reserved" z pewnością spodoba się fanom wymienionych w tekście zespołów, gdyż zawiera s wobie całe sedno klasycznego gothic metalu. Fanom cięższych brzmień być może nie przypadnie do gustu, ale warto zwrócić uwagę na fakt, że kojarzeni dotychczas z black metalowymi dokonaniami muzycy potrafili stowrzyć tak opanowany w brzmieniu, stonowany i przede wszystkim bardzo wyrównany album.
W 2002 roku muzycy Havayoth przystąpili do nagrywania kolejnych kompozycji, ale z tego, co udało mi się dowiedzieć w bardzo ubogich materiałach o tym zespole, wydanie kolejnego albumu nie doszło do skutku...
Ocena: 9/10
Wydawca: Hammerheart Records (2000)