Moda na gotyk wraca – widać to nie tylko w ubiorach, gdzie do łask wróciły koronki, czarne stroje i rozkloszowane rękawy, ale równiez w muzyce. Mroczna konwencja ponownie fascynuje – to powrót do stylistyki popularnej w latach osiemdziesiątych, gdy to, co tajemnicze i wręcz zakazane było przedmiotem pożądania, zwłaszcza wśród zbuntowanej młodzieży. Było to widoczne szczególnie na Zachodzie, ale Polskę również to nie ominęło. Warto więc poznać temat z bliska i się przekonać, jaki naprawdę jest gotyk znad Wisły.
Muzyka gotycka w Polsce pojawiła się w latach osiemdziesiątych XX wieku w wyniku rosnącej popularności gatunku poza granicami jego ojczyzny, Wielkiej Brytanii. Choć współcześnie za ikonę i prekursora rodzimego gotyku uważa się grupę Closterkeller, to pierwszymi formacjami, które zaczęły tworzyć utwory charakteryzujące się mrocznością, depresyjnym klimatem i pesymistycznym przesłaniem były: Variete, 1984, Made in Poland oraz jedna z pierwszych kapel Roberta Gawlińskiego - Madame. Co ciekawe, żaden z tych zespołów nie grał rocka ani metalu gotyckiego. Każdy z nich reprezentował nurty new i cold wave, które początkowo tworzyły polską scenę gotycką. Jednakże, ich działalność nie trwała długo ze względu na brak większego rozgłosu i małe zainteresowanie ich twórczością.
Sytuacja zmieniła się pod koniec dziesięciolecia, gdy pojawiły się nowe grupy takie jak: Closterkeller, Bruno Wątpliwy (później Fading Colours), Ziyo czy Pornografia, która osiągnęła największy sukces. Zespół w swojej muzyce łączył gotyckie zacięcie wzorowane na The Sisters Of Mercy oraz punkową energiczność, dzięki czemu ich dokonania zostały zauważone i wydane na kasecie. Mimo iż późniejsze osiągnięcia były bardziej profesjonalne i ciekawsze pod względem aranżacji, nigdy ich nie opublikowano.
Dzisiaj można zaobserwować znacznie większą fascynację nurtem gotyckim, nie brakuje również zespołów tworzących muzykę, w mniejszym lub większym stopniu nawiązującą do tego gatunku. W przeciwieństwie do okresu, gdy polski gotyk odnosił się przede wszystkim do nowej i zimnej fali, współcześnie oznacza jednak rock i metal gotycki. Niewątpliwie jest to spowodowane zapotrzebowaniem i modą na tego rodzaju muzykę. Wiąże się to także ze zjawiskiem komercjalizacji tych nurtów. W Polsce jest to mniej zauważalne, ponieważ mimo wielości artystów, określających swoją twórczość jako gotycką, ciężko mówić o rosnącej popularności gatunku. Wiele z tych grup nie wydała nawet płyty lub w żaden sposób nie zaistniała w mediach, co warunkuje osiągnięcie sukcesu. Taki stan rzeczy spowodowany jest sytuacją polskiego rynku muzycznego, który za priorytet stawia sobie lansowanie wykonawców, reprezentujących takie nurty jak pop oraz indie rock. Te grupy przynoszą największe zyski, więc dla producentów i wytwórni muzycznych promocja ich twórczości jest najbardziej opłacalna. Artyzm, talent i kunszt nie mają tutaj znaczenia – liczy się to, co jest przerysowane i dobrze się sprzedaje. Są jednak gotyccy artyści, którym udało się zaistnieć i wzbić ponad niewrażliwe muzycznie polskie społeczeństwo. Tutaj należałoby wymienić takich wykonawców jak: Desdemona, Batalion D’Amour, Fading Colours, Closterkeller, Artrosis, Moonlight oraz Delight.
Polski gotyk prawdopodobnie jeszcze długo pozostałby w cieniu, gdyby nie aktywność tragicznie zmarłego Tomasza Beksińskiego, który w latach dziewięćdziesiątych spopularyzował ten gatunek w kraju nad Wisłą. Dziennikarz przyczynił się nie tylko do wypromowania muzyki rockowej i gotyckiej wśród polskiej młodzieży, ale także do wzrostu znaczenia samej subkultury gotów, która dzięki niemu zyskała nową jakość. Sama osoba Beksińskiego jest mroczna oraz enigmatyczna. Znajduje to swój wyraz nie tylko w jego radiowej działalności, ale również w felietonach muzycznych, głównie z cyklu „Opowieści z krypty”, ukazujących się na łamach miesięcznika „Tylko rock” w latach 1998-1999.
O popularności danego gatunku muzycznego może świadczyć ilość sprzedanych płyt oraz nagranych teledysków, ale przede wszystkim liczba zagranych koncertów. Mniej znane zespoły, które nie mają możliwości wystąpić jako główne gwiazdy, często koncertują w ramach festiwali, które skupiają artystów wykonujących zbliżony styl muzyczny. Jest to dla nich duża szansa na wypromowanie własnej grupy i stania się rozpoznawalnym wśród fanów gatunku, co dla muzyków liczy się najbardziej. Festiwale oraz gotyckie imprezy tematyczne cieszą się coraz większym zainteresowaniem, nie tylko ze strony osób poruszających się w mrocznych klimatach. Nie wynika to tylko z chęci poznania nowej muzyki i przekonania się do niej, ale głównie z możliwości zaprezentowania i wylansowania własnej osoby. Festiwale zatracają wtedy swój pierwotny charakter miejsca spotkań wielbicieli gotyckich dźwięków i zaczynają przypominać rewię mody, na której najważniejsze staje się pozowanie do zdjęć oraz znalezienie się w centrum uwagi .Największym gotyckim wydarzeniem koncertowym w Polsce, a także jednym z ważniejszych w Europie, jest festiwal Castle Party w Bolkowie.
Geneza Castle Party sięga roku 1994. Wtedy odbył się pierwszy festiwal, który miał miejsce 20 sierpnia, na zamku Grodziec i trwał jeden dzień. Koncerty zostały zorganizowane dzięki inicjatywie i współpracy trzech zespołów: T.R.H., Pornografia i Fading Colours, które razem z Moonlight i Daimonion wystąpiły wówczas na jednej scenie. Liczba przybyłych uczestników również była bardzo skromna – około 300 osób. Mimo niskiej frekwencji, niewielkiej ilości wykonawców i krótkiego czasu trwania, festiwal został bardzo dobrze przyjęty, zaś towarzysząca muzykom i fanom atmosfera sprawiła, że kolejna edycja tej gotyckiej imprezy odbyła się także w roku następnym. Wtedy jednak, całość zorganizowano z nieco większym rozmachem, gdyż festiwal trwał dwa dni (25-26 sierpnia 1995), a liczba zespołów zwiększyła się o kolejne sześć. Były to: Closterkeller, Robi, Christblood, Sirrah, De Ville oraz gwiazda zagraniczna – duet Psyche z Kanady. Z koncertowego składu pierwszej edycji nie wystąpił jedynie Moonlight. Publiczność jednak dopisała, gdyż na koncerty przybyli fani z całej Polski – w sumie około 800 osób. Wtedy także po raz pierwszy odbył się konkurs dla młodych zespołów, który był kontynuowany corocznie, aż do piątej edycji włącznie. Jego laureatami byli m.in.: Batalion D’Amour, Freeport, God’s Bow, God’s Own Medecine, Cold Sweat, Lorien oraz Devian.
Trzecia odsłona Castle Party odbyła się w dniach 2-3 sierpnia 1996, na której zagrały już dwa, a nie tylko jeden, zespoły z zagranicy: szwedzki Funhouse oraz De Volanges z Belgii. Polscy wykonawcy również się sprawdzili, co niewątpliwie wpłynęło na zwiększenie liczby uczestników. Sami organizatorzy nie spodziewali się tak dużego zainteresowania (ponad 1000 osób), co spowodowało, że następny festiwal został przeniesiony do innego zamku, gdyż grodziecki obiekt nie był w stanie pomieścić tak dużej ilości miłośników gotyku. W ten sposób Castle Party w 1997 roku po raz pierwszy odbyło się na zamku w Bolkowie i zostało tak aż po dzisiejszy dzień. Kolejne lata ukazywały rozwój festiwalu oraz rosnącą jego popularność. Świadczyła o tym stale zwiększająca się liczba uczestników oraz zapraszane zespoły spoza polskich granic. Wśród nich nie mogło zabraknąć kultowych gotyckich formacji, znanych nie tylko w naszym kraju i w Europie, ale także na całym świecie. Byli to m.in.: brytyjskie Attrition i Inkubus Sukkubus, holenderski Clan Of Xymox, czeski XIII Stoleti, Lacrimosa, Paradise Lost, Moonspell.
Castle Party 2000 było pierwszą trwającą trzy dni edycją festiwalu (28-30 lipca), podczas której zaprezentowały się aż 34 zespoły z całej Europy. Największymi gwiazdami były: niemiecki Dreadful Shadows, dobrze znany już przez polskich fanów czeski XIII Stoleti oraz belgijski The Breath Of Life, którego występ został niestety zakłócony przez niesprzyjającą aurę. Wśród zagranicznych gości znalazły się również m.in.: The Dreamside z Holandii, Lahka Muza ze Słowacji i The Dawn Visitors z Belgii. Oczywiście, nie zabrakło też naszych rodzimych kapel, zarówno reprezentujących rockową odmianę gotyku, tj. Artrosis czy Moonlight, jak i tą elektroniczną – Fading Colours i Agressiva 69. Nowością było także wprowadzenie dodatkowej, tematycznej sceny mieszczącej się w bolkowskim Domu Kultury. Fani mogli uczestniczyć m.in. w parateatralnej psychodramie przygotowanej przez grupę Christblood, niezapomnianym dark folkowym koncercie Ataraxii oraz występie kultowego zespołu z kręgu dark electro – Psyche.
W 2008 roku, w dniach 25-27 lipca miała miejsce piętnasta edycja Castle Party, na którą przybyło ponad 15 tysięcy osób. Takie zainteresowanie to wynik nie tylko dużego zróżnicowania artystycznego i muzycznego, ale również zasługa szeregu imprez towarzyszących, jakie wykrystalizowały się w ciągu tych kilkunastu lat. Są to, na przykład, odbywające się w piątki przedstawienia muzyczno-teatralne, które gromadzą bardzo duże ilości widzów. W 2008 roku szczególną uwagę przyciągnął występ polsko-greckiego duetu Diva’ine Eye. Artyści zaprezentowali kontrowersyjny show z wykorzystaniem symboli i elementów fetyszyzmu oraz S/M.Poza wydarzeniami o charakterze typowo kulturalnym, uczestnicy festiwalu mogą korzystać z wielu innych atrakcji, przygotowanych przez organizatorów. Corocznie odbywają się niekonwencjonalne pokazy mody oraz możliwość zrobienia osobliwych, gotycko-industrialnych fryzur czy wielobarwnego lub trupiego makijażu. Nie brakuje także tańca z ogniem oraz sesji fotograficznych z użyciem nietypowych i funeralnych przedmiotów (np. bicze, dyby, trumny). Współcześnie Castle Party jest zjawiskiem komercyjnym i poza spełnianiem misji koncertowej, stał się także ogromnym marketem, gdzie można nabyć imponującą ilość wampiryczno-gotyckich gadżetów.
Festiwal już na stałe wpisał się w bolkowski krajobraz. Mieszkańcy miasteczka już się przyzwyczaili do widoku dziwnie i wyzywająco ubranych i wystylizowanych wielbicieli tego gotyckiego święta. Przez lata uczyli się szacunku i tolerancji, by mieć pozytywne nastawienie do fanów gotyku, którzy czują się tam jak w domu. Prawdziwi goci często narzekają, że na Castle Party przyjeżdża coraz więcej ludzi, którzy sztucznie kreują swój wizerunek tylko po to, by zwrócić na siebie uwagę. Uważają, że niewielki procent uczestników festiwalu jest szczerze związana z gotycyzmem, wyznając jego ideologię i główne wartości. W latach dziewięćdziesiątych, gdy festiwal powstawał i się rozwijał, jego zamysł wyglądał inaczej. Dla fanów najważniejsza była muzyka i możliwość współprzeżywania jej w obrębie swojej subkultury. Kiedy popularność Castle Party zaczęła rosnąć, większego znaczenia nabrała także moda na to, co inne, prowokujące i ekstrawaganckie. Stąd wzięło się tak duże zainteresowanie tym gotyckim festiwalem.
Jeśli chodzi o najważniejszych polskich przedstawicieli nurtu gothic, to niewątpliwie są to: Closterkeller, Moonlight, Artrosis oraz Delight. Wszystkie z wymienionych zespołów łączy nie tylko zbliżona muzyka, ale również podobna tematyka części lirycznej utworów. Większość z nich zawiera jednoznaczny przekaz, skierowany do odbiorców. Metaforyka w tekstach rocka gotyckiego wiąże się ściśle ze światopoglądem subkultury gotyckiej, przyjmowanymi przez jej członków wartościami, ich specyficznym postrzeganiem świata (makrokosmosu) oraz wpisanego w niego człowieka (mikrokosmosu). Ponieważ w kręgu zainteresowań gotów jest literatura fantastyczna, także w piosenkach często pojawiają się związane z nią motywy i symbole, realizując tym samym specyficzną gotycką konwencję. Dotyczy to przede wszystkim fascynacji średniowieczem oraz odwołania się do mitu walki dobra ze złem. Człowiek, który jest głównym bohaterem utworów w muzyce gotyckiej przedstawiany jest jako istota tragiczna, czująca się więźniem własnej samotności i ofiarą bytów nadnaturalnych i ostatecznych, takich jak śmierć lub zło.
Według Urszuli Majdańskiej, autorki jedynej w Polsce książki o subkulturze gotyckiej, „Metaforyka w tekstach rocka gotyckiego i muzyki okołogotyckiej”, w gotyckich tekstach występują metafory poetyckie, które uplastyczniają przedstawianą treść i wzmacniają jej ekspresyjność oraz potoczne, pełniące funkcje komunikatywne. Teksty ukazują również sprzeczności znajdujące się we wnętrzu człowieka, który musi z nimi walczyć. Dzięki uwypukleniu różnorodnych cech, obnażona zostaje jego mroczna natura, która ma charakter destrukcyjny. Poza tym, można odnaleźć wiele odniesień do stosunków międzyludzkich, a także relacji człowieka ze światem zewnętrznym i zaświatem, stanowiących dla niego zakazaną strefę zagrożenia i niebezpieczeństwa.
Obrazy metaforyczne często opierają się na antonimach (wyrazach przeciwstawnych), których celem jest wzmocnienie przez zaprzeczenie i nawiązują zazwyczaj do pojęć: nocy (jako dominującej nad dniem), zła (przewaga nad dobrem), śmierci (wyższość nad życiem) czy ciemności (prymat nad światłem). Oprócz metafor, ważnym elementem w tekstach rocka gotyckiego są również epitety, personifikacje, animizacje czy porównania. Idąc za Majdańską, można zatem wyróżnić następujące kategorie leksykalno – semantyczne: lustro, krew i dusza, kwiat, kamień, cień, sen, noc (ciemność), światło (jasność), droga, woda, taniec i gra. Bez wahania można również stwierdzić, że każde z tych rzeczy i zjawisk, da się odnaleźć w twórczości zespołów gotyckich.