Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Faith No More - Album Of The Year

Ileż to można utrzymywać wysoką formę. Nawet najlepsi mają gorsze chwile kiedy nie wszystko wychodzi. Pech chciał, że ten słabszy moment w twórczości Faith No More przypadł na okres nagrywania albumu zatytułowanego dziwnym zbiegiem okoliczności "Album Of The Year". Tytuł zobowiązuje do jakości, ale po zapoznaniu się z zawartością będziemy wiedzieć, że to prawdą być nie może.
"Album Of The Year" zdaje się być połączeniem "Angel Dust" oraz "King For A Day, Fool For A Lifetime" łącząc w sobie najbardziej charakterystyczne cechy obydwu tych krążków. Znalazło się więc miejsce na przejrzyste i wpadające w ucho melodie jak i na dzikość i ciężkie riffy. Całość jednak jest jakoś dziwnie posępna, głównie za sprawą przewijających się w tle klawiszy. Gdyby tak się wsłuchać to zauważymy, że jest tu całe mnóstwo smaczków i intrygujących motywów. Niestety te pyszne rodzynki rozlane są na morzu mdłego kremu. Mówiąc precyzyjniej chciałbym powiedzieć, że utwory są rozwleczone i pozbawione dramaturgii i pazura poprzednich płyt. Wydawać by się mogło, że wszystko jest tu w porządku, ale z przykrością muszę stwierdzić, że te 12 kawałków raczej nie robi większego wrażenia.

Faith No More nagrało po prostu przeciętny, a jak na swój potencjał to raczej rozczarowujący album, który wniósł chyba najmniej do wizerunku formacji. Szkoda, że okazał się to być ostatni album tej formacji, gdyż tak wartościowa kapela pożegnała się w dość przeciętnym stylu. Osobiście rzadko wracam do tego krążka i czynię to raczej z przymusu lub grzeczności.

Tracklista:

01. Collision
02. Stripsearch
03. Last Cup Of Sorrow
04. Naked In Front Of The Computer
05. Helpless
06. Mouth To Mouth
07. Ashes To Ashes
08. She Loves Me Not
09. Got That Feeling
10. Paths Of Glory
11. Home Sick Home
12. Pristina

Wydawca: Slash Records (1997)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły