Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Emperor - Anthems To The Welkin At Dusk

In The Nightside Eclipse, Emperor, Samoth, Faust, Enslaved Trym, Alver, Dødheimsgard, Ishan, Anthems To The Welkin At Dusk, Reveries

Po nagraniu kultowego „In The Nightside Eclipse”, Emperor jeszcze bardziej okrył się złą sławą, gdyż Samoth i Faust trafili do więzienia. Pierwszy za podpalenie kościoła, drugi za morderstwo. O ile szesnastomiesięczny wyrok Samotha można było odczekać, to miejsce tego drugiego zajął dotychczasowy perkusista Enslaved – Trym. Zmienił się też basista, którym został Alver z Dødheimsgard. W tym czasie Ishan w większości samodzielnie skomponował nowy album. Jeszcze większy i potężniejszy „Anthems To The Welkin At Dusk”.

Długie, nastrojowe i narastające intro, zapowiada tą burzę krzykiem wśród żywiołu: „I am the eternal power. I am the Emperor”. Jakby jakiś czarnoksiężnik stał na klifie i zawzywał wszystkie siły, które zaraz rozszaleją się na niebie i na ziemi. Podkreślają to rozbrzmiewające fanfary i marszowa gra bębnów. Wchodzący „Ye Entrancemperium” zrywa się szaleńczym podmuchem gitarowej czerni na miękkim klawiszowym poszyciu. Osłania cały świat gęstą, zielonoczarną zawiesiną i zaczyna się kotłować, pędzić i przewalać, co i rusz ukazując kunsztowne figury, kształty i piruety. Muzyka Emperor jest bardzo głęboka. Można w nią wejść i dać się ponieść wartkim melodiom i falującym tłom, nieustannie bombardowanym lawinami perkusyjnych blastów. Zdecydowana większość jest bowiem bardzo szybka i intensywna, przez co ma się uczucie, że świat wokół wiruje w zatrważającym tempie. Występują jednak i baśniowe zwolnienia jak w, chyba najatrakcyjniejszym klawiszowo, „Enscrolled By Khaos”.

Wokal jest jednym ze składowych całego krajobrazu i wtapia się w instrumenty. Jakby był wspókreatorem muzyki, a nie prowadzącym solistą. Przeraźliwy krzyk nadaje dramaturgii i podkreśla momenty, jak to słynne „Hear my call…” w „With Strength I Burn”, ale są i czyste śpiewy czy też wygłaszane sentencje, które również nadają atmosfery wyjątkowości i czegoś doniosłego jak „Nightspirit. Spirit. Embrace my soul” w fantastycznym „Thus Spake The Night Spirit”. Tylko ostatni „The Wanderer” jest instrumentalny, choć wiele wersji ma jeszcze dwa bonusowe kawałki z, wydanej chwilę wcześniej EPki „Reverence”.  

Całe „Anthems To The Welkin At Dusk” jest jak taka wielka chmura wspaniałej muzyki. Ciężka, ołowiana i na pozór nieprzystępna, ale w jej wnętrzu można odkryć ogromne ilości gitarowych i klawiszowych smaków, które jak raz złapią, to już będą trzymać i nieść do samego końca.

Tracklista:

1. Alsvartr (The Oath)
2. Ye Entrancemperium
3. Thus Spake The Nightspirit
4. Ensorcelled By Khaos
5. The Loss And Curse Of Reverence
6. The Acclamation of Bonds
7. With Strength I Burn
8. The Wanderer

Wydawca: Candlelight Records (1997)

Ocena szkolna: 5+

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły