„O kurwa.” Nie jest to wprawdzie początek płyty „Necrophiliac Decomposition” zespołu Dismembered Flesh Mutilation, ale jej środkowy fragment, a zarazem wyczerpujące streszczenie i podsumowanie. Właściwie to ciężko by było o trafniejszą recenzję. Gdybym miał to wyrazić innymi słowami, to rzec mógłbym tylko: Ja pierdolę.
Dismembered Flesh Mutilation to paranoiczny twór, który wykluł się z chorych umysłów ludzi odpowiedzialnych, między innymi, za takie dewiacje jak Feto In Fetus i Nekkrofukk. Już samo to nie wróży nic dobrego, a już zajrzenie do okładki to prawdziwy akt odwagi cywilnej. Po takim emocjonalnym wstrząsie naprawdę można się zastanowić czy odpalenie płyty jest dobrym pomysłem. Początkowa szamotanina zdaje się to potwierdzać, a potem jest już tylko gorzej.
„Necrophiliac Decomposition” to bardzo niski i dudniący brutal gore death, wyniszczający mózgowe komórki i doprowadzający do szału. Jego najbardziej charakterystyczną cechą jest umiejętność zgniatania kości za pomocą dźwięku, a po przebrnięciu wszystkich dwunastu utworów, łatwo można stać się jedną z obrzydliwie nieżywych postaci z wnętrza okładki. Bardzo ciężkim gitarom, zazwyczaj sprzyja terrorystyczna perkusja w towarzystwie niezrównoważonych ryków i bulgotliwych pomrukiwań, które brzmią jakby ktoś rzygał surowym mięsem, będąc wkręcanym w maglownicę. Ponieważ ciężko by było podejrzewać autora tych odgłosów o umiejętność artykułowania treści, to, żeby dać upust poetyckim talentom, zadbano o odpowiednio barwną tytulację piosenek, a także obrazowe podpisy treści wizualnych.
Zazwyczaj wszystko przewala się bardzo szybko, a sam wjazd „Raped By The Hachet” czy „Orgy In The Morgue Full Of Decomposing Schetion” u nieuważnego słuchacza może spowodować nagłą dekapitację. Są jednak i wolniejsze fragmenty, kiedy to Dismembered Flesh Mutilation staje się stęchły i gnuśny jak bulgotnik wanienny. Tak jest w „Arnold God Of Whores And Flies”, który jednak po chwili się rozkręca i dostaje kompletnego szału, by na koniec jeszcze złapać chwilę płytkiego oddechu. Chwilą ciężarnej marszowości rozpoczyna się „Sadomasochistic Trepanation Of Skull Of A Musty Dwarf”, ale znów dzicz, która zaraz nadchodzi, wymyka się wszelkim klasyfikacjom. Z kolei w „The Quartered Torso Of The Pregnant Bride” bagienne rycie pojawia się w drugiej części kawałka.
Później napotykamy jeszcze ciekawostki w postaci coveru Motrician (no tak, bo gdzieżby indziej szukać źródeł inspiracji), dławiącego się własnymi wymiocinami „Anorectic Breast Barbecue” z jeszcze jednym wolniejszym początkiem i kilkunastosekundowej grind miniaturki „Death Injection”. A na koniec wszystko i tak utknie w dusznym oparze trującego gazu i wśród, dochodzących z oddali rozpaczliwych wrzasków, pogrąży się przerażającej martwocie. Wprawdzie jest to męczarnia, ale zwiastująca koniec cierpienia. Nie ma co się szamotać. Zostańcie tam gdzie jesteście. Zanim uprzątną wasze ścierwo, ktoś Was sfotografuje, a potem umieści na okładce kolejnej płyty.
Tracklista:
01. Ulcerated Vagina Filled With Maggots
02. Shredded Mature In A Stone Grinder
03. Raped By The Hatchet
04. Orgy In The Morgue Full Of Decomposing Secretion
05. Arnold God Of Whores And Flies
06. Sadomasochistic Trepanation Of Skull Of A Musty Dwarf
07. Cooking Children's Entrails From The Rosary Ring
08. The Guartered Torso Of The Pregnant Bride
09. Zombie Apocalypse (Mortician cover)
10. Anorectic Breast Barbecue
11. Death Injection
12. The End Of Suffering
Wydawca: Putrid Cult (2020)
Ocena szkolna: 5