Nikt mnie już nie słyszy, choć nadstawia ucha.
Chociaż na mnie patrzą to jednak nie widzą.
Pewnie mnie nie lubią albo się mnie wstydzą.
Czasem odpowiadam, chociaż nikt nie pyta.
Czasem piszę wiersze, których nikt nie czyta.
Czasem biorę leki, chociaż nie choruję.
Wtedy cały ten świat inaczej smakuje.
Czasem wyję z bólu, choć ran nie doznałem.
Kiedy patrzę w lustro czuję że przegrałem.
Chodzę wciąż na czarno, choć nie dla żałoby.
Mam trupi makijaż, lecz nie dla ozdoby.
Modlę się o cud lecz ten się nie zdarza.
Jeszcze żyję - ale nikt nie zauważa.