Dzwoni¹ kieliszki wœród zapachu kawy
To mój codzienny œwiat
Taki sam, taki sam, taki mały
Z miejsca gdzie siedzisz tam
Blask jasnych oczu rozjaœnia ciemnoœć
Miekko obejmuje mnie
Gładzi moj¹ twarz
Dla Ciebie œpiewam dziœ znów
Tylko dla Ciebie jestem tu
Kiedy wypijasz ostatni łyk
Coœ dusze w sobie
Bede znów samotna kiedy przyjdzie sen
Tylko tam, obok mnie, pojawiasz sie
Dla Ciebie œpiewam, Ty wychodzisz
Łatwa kobieta trzyma Twoj¹ dłoń
Œpiew niepotrzebny
Jak pijany ptak uderza w œciane
I moge tylko patrzeć
Ona bedzie dziœ z Tob¹
Może w oczach jej
Znowu bedziesz szukał mnie
Jutro powrócisz tu by spróbować znowu
I wszystko od nowa
Gdy Twój wzrok wyjdzie z cienia
Choć nic nie powiesz, usłysze Cie
Czujne œledz¹ mnie oczy reflektorów
Ich blask poraża Cie i zbija
Wiem, nie podejdziesz
Swój żal utopisz w innej
Ona bedzie dziœ z Tob¹, chociaż wiesz
W oczach jej
Znowu bedziesz szukać mnie
Jutro powrócisz tu by spróbować znowu
I wszystko od nowa
Zrób coœ......