Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Literatura :

Arkady Gajdar - Szkoła

W dzisiejszych czasach książki pisane w latach 50. i opowiadające o życiu komunistów i latach rewolucji październikowej raczej nie cieszą się zbyt wielką aprobatą. Niemniej jednak poszukując po omacku w swoim domu jakiejś ciekawej lektury na nudne wieczory natknąłem się na książkę o właśnie takiej tematyce. Tytuł początkowo nie przedstawiał żadnego "zagrożenia" ze strony ideologii socjalistycznych. "Szkoła" zapowiadała się raczej na luźną opowieść o jakiś przygodach młodych ludzi, być może w rodzaju "Syzyfowych Prac" Żeromskiego. Jedynie nazwisko pisarza mogło budzić lęk - Arkady Gajdor - a więc Rosjanin. Patrząc na okładkę również nie byłem przekonany co do tematyki. W końcu jednak zdecydowałem się otworzyć książkę i rozpocząć jej lekturę od wstępu.
I tutaj pierwsza niespodzianka, która wywarła na mnie tak wielkie wrażenie że zacytuję ją w całości: "Rozumiem tych, którzy nie lubią w książkach tak zwanych przedmów od Wydawnictwa. Książka powinna sama przemawiać do czytelnika - bez pomocy adwokatów". Ta uwaga pachniała mi jeśli nie porządną pozycją to przynajmniej przedmową. Zachęcony tym zdaniem "przebiegłem" przez następne kilka kartek. A więc znowu przechwałki - pomyślałem - książka jest zachwycająca, porywa do czytania, czytelnik się od niej nie oderwie, a gdy będzie ją kończył towarzyszyć mu będą uczucie żalu i smutku, że to już koniec. Znowu to samo oby tylko nie okazało się, że to tylko czcza gadanina.

Szybko okazało się ku mojemu zdziwieniu, że książka naprawdę zasługuje na swoje miano. Jej główną cechą jest akcja która rozpoczyna się na 9 stronie a kończy na 216 (trwa cały czas). Historia jest troszeczkę oklepana, ale za to napisana naprawdę fajnym językiem. Przedstawia młode życie dziecka, którego ojciec wyruszył na front walczyć w obronie ojczyzny przed nawałnicą I Wojny Światowej. Dzieciak mieszkający w prowincjonalnym, Arzamasie, jest niezbyt dobrym uczniem. Ale to nie to paradoksalnie jest tematem "Szkoły". Chodzi tu raczej o szkołę patriotycznych uczuć, i choć pojawiające się, co 20-25 stron hasła propagandowe brzmią tandetnie, to ten dziecięcy świat jest przedstawiony bardzo ujmująco. Najtrudniejsze pytania zadane w sposób najbardziej banalny, zawirowania patriotyczne, trudne dorosłe wybory stojące przed dzieckiem, czas niewoli, wszędzie pojawiająca się śmierć, czasem przedstawiona w bardzo dziwny, pozbawiony emocji sposób - o tym właśnie ta książka traktuje i tym kupuje dusze swych czytelników.

Pozycja pomimo tego, że z 1953 roku naprawdę godna polecenia, oczywiście, jeśli traktujemy ją jako smutną historię dziecka, nie zaś podręcznik komunisty.

Wydawca: Książka i Wiedza (1987) 
Komentarze
Stary_Zgred : W Polsce Gajdar najbardziej kojarzy się chyba z knigą "Timur i jego drużyn...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły